„Pracownicy Powiatowej Kasy Chorych w Pabianicach zebrali samorzutnie 600 złotych na obronę kraju. Pieniądze te przekażą Komitetowi Zbiórki na łódź podwodną dla polskiej armii” – donosił lokalny dziennik. „Jest to stanowcza odpowiedź na przemówienie w Prusach niemieckiego ministra ziem okupowanych Godfryda Reinholda Treviranusa, który jawnie potępił przyznanie Polsce dostępu do Bałtyku. Treviranus żąda rewizji granicy z Polską. W całym kraju trwają masowe protesty przeciwko zakusom Niemców i zbiórka pieniędzy ma okręty morskie, które obronią nasz kraj przed agresorem. Musimy budować łodzie podwodne i krążowniki, by chronić naszą niepodległość na morzu i polskie porty. Pabianiczanie zbierają pieniądze także w fabrykach, urzędach, szkołach i na ulicach”.

„Republika”, październik 1930 r.

Szwagrobójca

„Za namową siostry 15-letni chłopiec zamordował jej męża” – latem 1936 roku pisała lokalna prasa. „Stało się to pod Pabianicami, we wsi, w której zamieszkiwali małżonkowie Mistowie - ludzie bardzo zamożni. Między mężem i żoną często dochodziło do kłótni. Mista był porywczy i maltretował żonę, zarzucając jej, iż go zdradza. Nie mogąc dłużej znieść tych katuszy, Mistowa poczęła namawiać 15-letniego brata, by zabił jej męża. Początkowo Janek Wusta nie chciał się na to zgodzić, ale w końcu ustąpił.

Któregoś dnia Mistowa wręczyła bratu rewolwer i objaśniła, jak się obchodzić z bronią. Gdy pijany Misia wracał do domu, chłopiec wystrzelił do niego z zasadzki, kładąc szwagra trupem na miejscu. Powiadomiona o morderstwie policja wszczęła energiczne dochodzenie, w wyniku którego młodociany zabójca został aresztowany. Janek przyznał się do zbrodni. W komisariacie oświadczył, że do zabójstwa namówiła do siostra. Tymczasem Misiowa zeznała, że brat działał z własnej woli, nie mogąc obojętnie przypatrywać się, jak mąż ją męczył i maltretował. Podczas rozprawy w Sądzie Okręgowym chłopiec został skazany na umieszczenie w domu poprawczym, a jego siostra - moralna sprawczyni zbrodni, skazana na 10 lat wiezienia.

„Express Wieczorny”, lipiec 1936 r.

Ale ruch na drodze!

Droga z Pabianic do Łasku jest kolosalne obciążona ruchem kołowym. Każdego dnia jedzie tam około 2 tysięcy wozów konnych i silnikowych. Dlatego rzadko kiedy droga do Łasku znajdowała się w dobrym stanie. Robiono różne próby budowy nawierzchni, lecz wszystkie okazały się mało wytrzymałe. Nie sprawdził się asfalt i smołowanie, a gruba warstwa tłuczonego kamienia wytrzymywała zaledwie kilka miesięcy, po czym droga wracała do poprzedniego stanu, pełnego wybojów i nierówności. Obecnie wydział drogowy starostwa przystąpił do ułożenia kostki z piaskowca kieleckiego. Roboty rozpoczęto na dwóch odcinkach drogi: od strony Pabianic i od strony Łasku. Czy ten rodzaj bruku będzie wytrzymały, pokaże to najbliższa przyszłość.

„Republika”, kwiecień 1934 r.

Za co aresztowali Mackiewiczów

W związku z zabójstwem ministra Bronisława Pierackego zostały zarządzone aresztowania w całej Polsce, przeważnie wśród członków Obozu Wielkiej Polski i organizacji narodowo-radykalnej. W Pabianicach są aresztowani: Zygmunt Kraj, Jerzy Lewandowski, Stanisław Kuśmider (wybrany na radnego miejskiego), Jan Stanisław Pawłowski, Władysław Mackiewicz, Stefan Mackiewicz, Marian Frączak, Franciszek Stelmach, Jan Bednarski i Leon Kapitułka. Pierwsi czterej zostali zakwalifikowani do Obozu Izolacyjnego, pozostali zwolnieni do domów. Jana Kuśmidera odesłano do zakładu dla umysłowo chorych w Kochanówku. Jak wiadomo, na karb swego upośledzenia umysłowego Kuśmider pozwalał sobie na rozmaite niedozwolone wyczyny, a szczególnie lubił zajmować się malowaniem parkanów.

„Gazeta Pabjanicka”, czerwiec 1934 r.

Świętokradcy

Od dłuższego czasu na terenie Pabianic grasuje szajka włamywaczy, która za obiekt swojej przestępczej działalności obrała kościół Najświętszej Marii Panny. Swego czasu donosiliśmy o rozbiciu tam puszki ofiarnej przy ołtarzu św. Antoniego, jak również o kradzieży 15 złotych z kancelarii. Wczoraj w porze obiadowej, kiedy cały personel kancelarii był na posiłku, dotychczas nieujęci sprawcy dopuścili się trzeciego włamania. Tym razem łupem padła maszyna do pisania Remington oraz 36 złotych gotówką. Włamywacze dostali się do kancelarii, wyłamując zamek w drzwiach. Po rozbiciu szuflad i rozrzuceniu zawartości, zabrali pieniądze i teczkę z parafialną korespondencją. Włamanie zauważył sekretarz kancelarii, który o godzinie trzeciej przybył z obiadu. Na miejsce kradzieże zjechał przodownik policji Władysław Sikora. Śledztwo wykazało, iż sprawcy owinęli maszynę Remington w ceratę zdartą ze stołu i udali się ulicą Skromną do domów familijnych. Według zeznań kościelnej żebraczki, właśnie tam zniknęli z łupem.

„Echo”, lipiec 1933 r.

Dramat miłosny

Pabianice zostały wstrząśnięte krwawym dramatem, jaki rozegrał się przy ulicy Poniatowskiego 6. W domu tym mieszkała 23-letnia Olga Denat, żyjąca z ogrodnikiem Bronisławem Hermanem. Olga i Bronisław mieli wkrótce zostać małżeństwem. Przed kilku dniami okazało się jednak, że Herman jest… żonaty. Wobec czego Denatówna zerwała z nim. Wczoraj Herman wywołał lubą z mieszkania i po krótkiej sprzeczce strzelił do niej z rewolweru. Gdy dziewczyna poczęła słaniać się na nogach, dał jeszcze kilka strzałów, kładąc ją trupem na miejsca. Po tym zbrodniczym czynie Herman strzelił do siebie. Przybyły lekarz stwierdził zgon obojga.

„Echo”, 16 grudnia 1926 r.