Dwa wozy strażackie pognały na sygnale przez miasto w stronę osiedla Bugaj. Wczoraj ( sobota 16 marca) o godzinie 20.29 dostali wezwani na pomoc na ul. Grota -Roweckiego, do "płonącego samochodu".
Na miejscu okazało się, że w osobowej skodziei było dużo dymu. Pani kierująca autem wiozła dwoje małych dzieci. Dym wydobywał się z gniazda samochodowej zapalniczki.
Kobieta nie umiała sobie z tym poradzić.Przed przyjazdem strażaków przerażonej kobiecie przyszedł z pomocą inny kierowca. Mężczyzna wyciągnął zapalniczkę z gniazda.
Działania strazaków polegały na odłączeniu akumulatora. Do bazy wrócili o godz. 20.50