Budynek, który stanął w płomieniach jest drewniany. W środku spłonęły doszczętnie wszystkie przedmioty i meble. Wyniesiono dwie butle gazowe.

- Zanim przyjechaliśmy na miejsce płonący budynek opuściły dwie osoby – informuje bryg. Paweł Karasiński, dowódca akcji. - Nie było rannych. Wszystko zostało ugaszone.

Na miejscu było 6 wozów strażackich z Państwowej Straży Pożarnej w Pabianicach, OSP Chechło i OSP Dobroń. Pożar gasiło 25 strażaków.

Jak nieoficjalnie dowiedziało się Życie Pabianic prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie. Sprawę wyjaśnia pabianicka policja.

Na miejsce przyjechał również Robert Jarzębak, wójt gminy Dobroń.