3 marca około godziny 15.00 w Charbicach Dolnych (gm. Lutomiersk) volkswagen passat rozbił się na drzewie. Świadkowie zdarzenia widzieli wcześniej, że auto wyjechało zza zakrętu z dużą prędkością, gwałtownie hamowało z piskiem opon i jechało „wężykiem”. Wzywając służby ratunkowe przekazali do centrali, że kierowca może być nietrzeźwy, bo wyczuli od niego alkohol.

Kiedy sprawca kolizji usłyszał syreny policyjne, uciekł do lasu. Funkcjonariusze znaleźli go kilkanaście minut później. Uciekinier chował się za drzewami.

35-latek dmuchnął w alkomat. Badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu w jego organizmie.

- Mieszkaniec Aleksandrowa Łódzkiego stracił prawo jazdy. Przed sądem odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Nie uniknie również odpowiedzialności za spowodowanie zdarzenia drogowego i brak aktualnych badań technicznych pojazdu – poinformowała rzeczniczka KPP w Pabianicach.

Drugie zgłoszenie o pijanym kierowcy policjanci odebrali o godz. 15.45. Tym razem z Lutomierska, gdzie doszło do obywatelskiego zatrzymania. 40-latek jechał skuterem mając 2,6 promila alkoholu w organizmie. Gdy świadkowie uniemożliwili mu dalszą jazdę, zaczął się awanturować.

Pojazd marki Vonroad, którym kierował, nie miał aktualnych badań technicznych. Za jazdę w stanie nietrzeźwości mieszkańcowi Lutomierska grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.