Na IV piętrze w bloku przy Grota-Roweckiego petarda wpadła na balkon. 

Dwadzieścia minut po północy jeden z mieszkańców bloku przy Grota-Roweckiego 27 zadzwonił po pomoc. Zgłosił, że pali się balkon sąsiada. W mieszkaniu nikogo nie było.

- Nie mogliśmy podjechać pod balkon wozem z drabiną. Dlatego strażacy musieli wejść przez klatkę schodową – informuje dyżurny straży pożarnej.

Drzwi wejściowe zostały wyważone.

- Wodą z hydronetki została ugaszona podłoga i plastikowe drzwi balkonowe – dodaje dyżurny.

Do gaszenia wyjechały trzy zastępy – 9 ratowników. Akcja trwała 40 minut.

Strażacy wezwali policję.  Funkcjonariusze zabezpieczyli mieszkanie i zaczekali na powrót właścicieli.