1 marca przed Sądem Okręgowym w Łodzi staną dwaj pabianiczanie. Prokuratura Rejonowa w Pabianicach oskarżyła 27- i 31-latka o próbę wyłudzenia zwrotu podatku VAT w kwocie 160.000.000 zł.

– Podstawą zwrotu miała być faktura wystawiona przez 31-latka o sprzedaży 20 obrazów, rzekomo dzieł sztuki, o wartości 2 miliardów złotych – informuje prokurator Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Oskarżonym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

27-latek prowadzi działalność gospodarczą - sprzedaje mięso i wędliny w sklepie. 31-latek to z zawodu murarz-dekarz.

– Obaj byli wcześniej karani, w tym za przestępstwa przeciwko mieniu – dodaje prokurator Kopania.

31-latek wiosną 2016 roku wyszedł z więzienia i założył działalność gospodarczą. Jesienią tego samego roku rozszerzył zakres usług o działalność artystyczną i literacką.

W październiku 2016 roku zgłosił się do niego 27-letni właściciel sklepu z mięsem i zamówił 20 dzieł malarskich. Podpisali umowę przedwstępną na to zamówienie. „Artysta” wywiązał się, choć nigdy wcześniej nie przejawiał zdolności plastycznych. W grudniu 2016 roku przeniósł prawa autorskie i prawa własności na zamawiającego. Wystawił fakturę na łączną kwotę 2 mld 168 mln zł (brutto). Zapłaty za towar nie dokonano, a transakcję zabezpieczono wekslem z płatnością odroczoną na 10 lat. Następnie 27-latek wykazał fakturę w korekcie deklaracji dla podatku VAT za grudzień, złożonej w pabianickiej „skarbówce”.

– Urząd Celno-Skarbowy po kontroli stwierdził, że faktura została sztucznie zawyżona i nie odzwierciedla rzeczywistego zdarzenia gospodarczego – ujawnia Kopania.

Nie było mowy o zwrocie podatku, a rzekome dzieła sztuki zabezpieczono jako dowody w sprawie. Z opinii biegłego rzeczoznawcy wynika, że obrazy nie noszą cech dzieł sztuki, a mają jedynie charakter amatorski.

– Kilka obrazów 31-latka wystawiono na portalu handlowym, ale zabieg ten miał na celu uwiarygodnienie przeprowadzonej transakcji – wyjaśnia prokurator.

Podczas przesłuchania w prokuraturze „malarz” nie przyznał się do zarzutów. Przyznał się natomiast 27-letni sklepikarz.

– Z dowodów zebranych w śledztwie wynika, że mężczyźni, wbrew swoim twierdzeniom, znali się wcześniej – dodaje Kopania. - Uczestniczyli w kursie dotyczącym zasad prowadzenia działalności gospodarczej i rejestracji dla podatku VAT.