W czwartek po godz. 12.00 na postój taksówek na ulicy Zamkowej (przy galerii Echo) wjechał samochód audi A8. Chwilę później jego kierowca siał strach wśród pieszych, bo chodnikiem próbował dojechać do Traugutta. Przechodnie i taksówkarze zatrzymali auto. Wezwali policję.
– Wtedy kierowca zaczął krzyczeć, że jakby chciał, to by nas rozp... – opowiada taksówkarz. – Potem zaczął spisywać numery rejestracyjne naszych aut. Robił nam komórką zdjęcia. Wyglądał na jakieś 25 lat.
Nadjechały dwa radiowozy. Świadkowie chcieli składać zeznania.
– Ale jeden z policjantów ich zniechęcał. Powiedział, że to będzie trwało ze trzy godziny i zapytał, czy świadkom chce się czekać tak długo. Oczywiście ci ludzie zrezygnowali – opowiada świadek.
Potem za kierownicę audi usiadł inny mężczyzna. Miejsce pasażera zajął kierowca audi. I odjechali.
– Ten co odjechał, to był tajniak z naszej komendy policji – mówi taksówkarz. – Rozpoznaliśmy go.

Co na to policja:

Odpowiada nadkomisarz Sławomir Komorowski z pabianickiej komendy policji

- Kierowca audi dostał mandat za jazdę po chodniku. Okazało się też, że nie ma uprawnień do prowadzenia auta. Nie jest to policjant. Ponieważ funkcjonariusze nie pozwolili mu odjechać, zadzwonił po znajomego, który odprowadził auto.