W tym roku będziemy pielgrzymować pod hasłem: „Idziemy z pośpiechem”. Hasło nawiązuje do Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie.

– Tak jak Maryja w Ewangelii Łukasza poszła do Elżbiety po zwiastowaniu, tak i my pójdziemy do Naszej Matki – tłumaczy ks. Przemysław Kansy, kierownik pielgrzymki.

Pielgrzymowanie do Jasnogórskiej Pani zacznie się 19 sierpnia, w sobotę mszą św. o godz. 7.00 w kościele św. Mateusza. Trasa pielgrzymki nie ulega zmianom. Do Częstochowy pątnicy dotrą 23 sierpnia około godz. 17.00. Tak jak w zeszłym roku, powrót z Częstochowy jest indywidualny.

Zapisać się będzie można od 15 do 18 sierpnia w godz. 16.00–19.00 w parafii św. Maksymiliana. Potrzebny jest dokument tożsamości. Zapisać może się tylko osoba zainteresowana, a osoby niepełnoletnie pielgrzymują pod opieką osoby dorosłej. Koszt uczestnictwa w pielgrzymce wynosi 100 zł (dorośli) i 70 zł (dzieci). Transport bagażu jest dodatkowo płatny i wynosi 50 zł.

Osoby, które nie mogą wyruszyć na pątniczy szlak, mogą zapisać się do grupy duchowej w biurze pielgrzymkowym parafii św. Maksymiliana.

- Każdy, kto chce, aby zanieść jego intencję do tronu naszej Mamy, może złożyć ją do przygotowanego pudełka. Zostanie ona omodlona i zaniesiona na Jasną Górę – gwarantuje ks. Przemysław.

Choć wielu nie wierzy, że pabianiczanie pielgrzymują do Częstochowy od 555 lat, jest to udokumentowane historycznie. Zapis o pierwszej pabianickiej pielgrzymce znajdziemy w kronice parafii św. Mateusza. Widnieje przy nim rok 1468.

Jak to wtedy było

Gdy w 1468 roku wyruszała z Pabianic pierwsza pielgrzymka na Jasną Górę, w Polsce rządził król Kazimierz Jagiellończyk. Kończyło się średniowiecze. W Krakowie mistrz Witt Stwosz rzeźbił ołtarz mariacki. Ludzie jeszcze nie wiedzieli, że za oceanem istnieje Ameryka. Dopiero za cztery lata Krzysztof Kolumb popłynie odkryć nowy kontynent.

Pabianice były wtedy zamożnym miastem z dworem nad rzeką, kościołem parafialnym i przywilejem ściągania dziesięciny z okolicznych chłopów. Mieszczanie mieli prawo handlowania solą sprowadzaną do Pabianic konnymi wozami z Wieliczki (wyprawa z beczkami soli trwała tydzień).

Nad Dobrzynką były 23 warzelnie piwa pszenicznego, dwóch pabianiczan legalnie pędziło gorzałkę. Był wyszynk piwa i miodu, na targu przy kościele św. Mateusza swoje kramy mieli rzeźnicy, piekarze, krawcy, szewcy, kowale i powroźnicy. Ubodzy mieszkańcy zbierali w okolicznych lasach korę potrzebną do garbowania skór, dzikim pszczołom podbierali miód i wosk (na świece).

Były już wsie: Bychlew, Dobroń, Dłutów, Górka Pabianicka, Petrykozy, Piątkowisko, Rypułtowice, Wola Zaradzyńska (zwana wówczas Rypułtowską). Nad rzekami dóbr pabianickich stało 14 wodnych młynów. Mieszczanie z Pabianic słali do króla skargi na piwowarów z pobliskiego miasta Rzgów, którzy warzyli tańsze, za to dużo gorsze piwo z jęczmienia oraz owsa.