Policja przyszła rankiem. Jakub P. - reprezentant Polski w zapasach, zawodnik pabianickiego klubu PTC, spał w swoim mieszkaniu. Pół godziny później za jego plecami zatrzasnęła się krata aresztu.

- Został zatrzymany 22 kwietnia o godzinie 6.20 w Pabianicach - potwierdza Jolanta Badziak, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi.

Życie Pabianic dowiedziało się, że Jakuba P. zatrzymał Wydział do Walki z Przestępczością Zorganizowaną Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. Ten sam, który rozpracował i rozbił łódzką mafię ("ośmiornicę"). Ten, który prowadzi śledztwo w sprawie handlowania zwłokami w pogotowiu ratunkowym.

- Jakub P. jest podejrzany o udział w grupie przestępczej, która w sierpniu ubiegłego roku usiłowała wymusić okup od łódzkiego biznesmena - mówi prokurator Badziak. - Nie jest wykluczone, że będą im postawione jeszcze inne zarzuty. Sprawa jest rozwojowa.

200 tysięcy dolarów albo śmierć!

Ofiarą bandytów miał być Bogdan P. - zamożny łódzki przedsiębiorca. Przestępcy telefonowali do niego. Grożąc mu śmiercią, żądali wysokiego okupu. Mówili: "Mamy na ciebie zlecenie", co w języku gangsterów oznacza, że dostali pieniądze, żeby go zabić. Za darowanie życia chcieli 200.000 dolarów. Ale Bogdan P. nie przestraszył się. Nagrywał na magnetofon wszystkie rozmowy z bandytami. Taśmy przekazał policji.

- Dzięki temu udało się zatrzymać kilku członków tej grupy przestępczej - mówi prokurator Badziak.
Wobec niektórych już się toczą postępowania sądowe.

Sąd nie miał wątpliwości, że jednym ze sprawców jest zapaśnik z Pabianic. Nakazał aresztować Jakuba P.

- Grozi mu kara do 10 lat więzienia - twierdzi prokurator Badziak.

Pierwsza wpadka Kuby

W marcu ubiegłego roku Jakub P. po raz pierwszy trafił do aresztu.

- Jest podejrzany o rozbój, współudział w kradzieży samochodu, wyłudzenie odszkodowania za rzekomo skradzione auto, żądanie okupu za obietnicę zwrotu auta - wylicza Krzysztof Ankudowicz, szef pabianickiej prokuratury.

Zapaśnika schwytano, gdy wraz z kumplem Jackiem G. pobił pabianickiego policjanta. Stało się to wieczorem przed pubem Remiza przy ul. 20 Stycznia. Policjant Radosław W. próbował odstraszyć napastników, strzelając na postrach ze służbowej broni. Nie pomogło. Napastnicypoczekali aż opróżni magazynek, odebrali mu broń i skatowali.

41-letni policjant miał złamaną szczękę i stłuczoną klatkę piersiową. Karetka pogotowia zawiozła go do szpitala, gdzie leczył się przez wiele tygodni. Jacka G. policja bezskutecznie ściga do dziś. Jakuba P. ujęła szybko.

W połowie ubiegłego roku zapaśnik wyszedł z aresztu tymczasowego. Poręczyli za niego szefowie klubu PTC i koledzy - sportowcy. Wyłożyli kilka tysięcy złotych kaucji. Wkrótce zapaśnik pojednał się z pobitym policjantem. Zapłacił mu za cierpienia. Życie Pabianic dowiedziało się, że Jakub P. dał 10 tys. zł.

- Pojednanie z pokrzywdzonym może wpłynąć na wymiar kary. W takich przypadkach sąd może złagodzić karę - wyjaśnia prokurator Ankudowicz.

W czerwcu akt oskarżenia przeciwko Jakubowi P. ma wpłynąć do sądu.

- Dość długo czekaliśmy na wyniki ekspertyzy fonoskopijnej. Eksperci rozpoznawali głosy nagrane na kasecie magnetofonowej. To żmudne i kosztowne badanie - tłumaczy prokurator.

Niewiniątko

W ubiegłym roku Jakub P. napisał w areszcie list do redakcji Życia Pabianic. Zaklinał się w nim, że niczego złego nie zrobił, że jest ofiarą pomyłki.

Niedługo potem wyszedł na wolność. Cieszył się nią zaledwie kilka miesięcy.

W sobotę (4 maja) Jakub P. miał reprezentować klub PTC w zawodach ligi zapaśniczej. Ale przepustki z aresztu nie dostał.

Co na to klub sportowy?

Mówi Hieronim Ratajski - prezes PTC:
- O tym, że nasz zawodnik został zatrzymany, dowiedziałem się dopiero w ubiegłym tygodniu, przed zawodami. Nie znam powodów aresztowania Jakuba. Szalenie trudno jest mi wypowiadać się oficjalnie na ten temat. Poczekamy do wyroku sądu.

Czy kaucja przepadnie?

Czy po drugim aresztowaniu Jakuba P. przepadnie kaucja wpłacona przez działaczy sportowych i kolegów zapaśnika - zapytaliśmy prokuratora Krzysztofa Ankudowicza:
- Kaucja nie przepadła, bo dotyczyła innej sprawy, pabianickiej.

Jakub P. ma 25 lat. Studiuje na Akademii Wychowania Fizycznego w Gorzowie Wielkopolskim. Zapasy trenuje od 10 lat. Był mistrzem Polski kadetów, juniorów i młodzieżowców, reprezentantem kraju młodzieżowców. Należy do najzdolniejszych zapaśników swojego pokolenia. Miał szansę walczyć
o mistrzostwo świata i złoty medal olimpijski.