Blondyn po 2 latach spędzonych za kratami pojechał do nowego domku. W sobotę odebrała go ze schroniska dla zwierząt nowa rodzina. Trzy dni temu schronisko opuścił Dżoker.

To wielka akcja wolontariuszek. Gdy okazało się, że z Pabianic zabierane są psy przywiezione ze Zgierza, dziewczyny urządziły wielką akcję adopcyjną. Dziewięć psów zostawiły w naszym schronisku i postanowiły za nie płacić. To te najdłużej mieszkające w Pabianicach, którymi od lat opiekują się pabianiczanie. Są wyprowadzane, głaskane i kochane, choć ich domem wciąż było schronisko.

Wolontariuszki co miesiąc muszą za pobyt tych psów płacić w sumie około 2.000 zł. Gdy psów ubywa, one płacą mniej. Dlatego szukają im prawdziwych domów, ale urządzają też zbiórkę pieniędzy. Same ich nie wykarmią. Cztery z tych psów już odjechały do nowych domów. Na adopcję czeka ostatnia piątka.

Przez lata do naszego schroniska dla zwierząt przyjeżdżały psy ze Zgierza. Za każdy dzień pobytu w Pabianicach urzędnicy ze Zgierza płacili 8 zł. Od 1 lutego gmina Zgierz nie ma z nami umowy. Mają nowe schronisko koło Zgierza i zdecydowali, że teraz tam będą trafiać ich bezpańskie psy.