Wczoraj (6 lipca ) wieczorem do pabianickiej komendy policji przyszła zaniepokojona pabianiczanka. Zgłosiła zaginięcie 12-letniej córki.

Z relacji kobiety wynikało, że dziewczynka bez jej wiedzy pojechała do Łodzi i tam się zgubiła. Z wcześniejszej rozmowy telefonicznej z dzieckiem wiedziała tylko, że było ono w centrum tego miasta. Pomimo, iż matka poinstruowała córkę, do którego tramwaju ma wsiąść, by dojechać do Pabianic, dziewczynka do godzin wieczornych nie dotarła do domu.

Jak się okazało, nastolatka w tym czasie jeździła autobusami i tramwajami po Łodzi. Kiedy zorientowała się, że nie jedzie w kierunku rodzinnego miasta, wysiadła na przystanku tramwajowym przy placu Niepodległości. Tam zapłakaną dziewczynką zainteresował się łodzianin, któremu powiedziała, że nie wie jak ma wrócić do domu.
Nie mogła też skontaktować się z mamą, bo miała rozładowany telefon. Mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy 112.  Na miejsce pojechali pabianiccy policjanci, którzy przywieźli dziewczynkę do komendy, gdzie czekała już na nią matka. 12-latka cała i zdrowa wróciła do domu.

Policja ostrzega. Dwa miesiące wolne od szkoły potrafią mocno rozbuchać dziecięcą wyobraźnię, a wakacje są okresem, kiedy łatwiej o potencjalnie niebezpieczne sytuacje. To dobry czas, aby otwarcie porozmawiać z dzieckiem o tym, jak może zapewnić sobie bezpieczeństwo, nie rezygnując z dobrej zabawy. Wypuszczające się same z domu pociechy trzeba uczulić, aby zawsze informowały o tym, gdzie i z kim się wybierają. Dziecko powinno mieć kontakt telefoniczny z rodzicami i informować ich o każdym istniejącym zagrożeniu. Choć czasem wydaje nam się, że dziecko jest już samodzielne, nie oznacza to, że należy pozostawiać je samo sobie. Dlatego ważne jest, aby rodzina oraz opiekunowie wykazywali zainteresowanie dzieckiem i pomagali mu w trudnych sytuacjach życiowych. Nie można dziecka pozostawić z problemem samego. W takich sytuacjach należy pamiętać, że troska, należyta opieka ze strony najbliższych i zdrowe relacje w rodzinie to najlepsza prewencja.