- Dron lata grubo po 22.00, zastanawiam się, czy strażnicy miejscy nie zapomnieli czym jest cisza nocna – skarży się jedna z mieszkanek Zatorza.

Pabianiczankę ze snu wyrwało ostre światło i hałas.

- Obudziło nas światło, które strażnicy kierowali na kominy, buczenie i terkot silnika. W nocy takie dźwięki za oknem bardziej się niosą, jak wokół jest cisza – dodaje kobieta. - Ten hałas postawił na nogi pół domu!

Nocne loty drona to jednak nie wypadek po pracy.

- To celowe działanie – mówi  Tamasz Makrocki, komendant Straży Miejskiej w Pabianicach. - W nocy robi się zimno. Bardzo często właśnie po 22.00 mieszkańcy dorzucają do pieca śmieci. Wielu pabianiczan zwracało nam na to uwagę i prosiło i interwencję w nocnych godzinach. My badamy środowisko, a nie wchodzimy w nocy bezpośrednio do domów. I latamy nad kominami a nie nad oknami.

Co z hałasem?

- Silnik drona nie jest głośny. Cichutko chodzi – zapewnia komendant. - Rozumiem jednak, że zawsze znajdzie się ktoś, komu coś przeszkadza. Ale to też swego rodzaju działanie prewencyjne, przynajmniej mieszkańcy wiedzą, że w nocy też pracujemy. Do nas dochodzą głosy, że pabianiczanie popierają takie działania.