W strefie zamieszkania kierowców obowiązują dość surowe przepisy. Mogą jechać z maksymalną prędkością 20 km/h. Pieszy może przechodzić przez jezdnię w dowolnym miejscu i zawsze ma pierwszeństwo. Dodatkowo, wolno zaparkować jedynie w miejscu do tego wyznaczonym.

Strefa zamieszkania jest wyznaczona na całej ulicy Mokrej. 

- Strefa jest tam od roku. Zrobiliśmy ją na wniosek Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej – twierdzi Stanisław Wołosz, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich.

Na dowód pokazuje plany z 2006 roku, według których strefa ma być na całej długości ul. Mokrej. I tu pojawia się problem, bo spółdzielnia twierdzi, że wnioskowała o strefę tylko od ulicy Nawrockiego do uliczki osiedlowej przed przedszkolem, czyli w miejscu, gdzie kończą się nowe parkingi.

Teraz, zgodnie ze znakami przed przedszkolem, nie można zaparkować aż do ul. Smugowej.

- Spółdzielnia tak sobie zażyczyła, żeby pieszy miał pierwszeństwo. Problem powstał teraz, bo ludzie jeżdżą na pamięć. Nie patrzą na znaki. A jak nieprawidłowo parkują, to policja ma prawo ich ukarać – dodaje Wołosz. - Będziemy się starali problem rozwiązać, ale nie da rady tego zrobić od razu.

Po naszej interwencji na Mokrej pojawił się pracownik ZDM, który miał sprawdzić, czy przy przedszkolu można utworzyć miejsca parkingowe. Okazuje się jednak, że sprawę dyrektor znał od listopada.

- Przeprowadziliśmy wtedy rekonesans odnośnie oznakowania dróg w mieście. Zgłosiliśmy braki w oznakowaniu miejsc parkingowych na Mokrej – mówi Tomasz Makrocki, komendant Straży Miejskiej.

Strażnicy zwracali uwagę, że nie określono sposobu parkowania w strefie zamieszkania.

- W grudniu dostaliśmy odpowiedź, że ZDM niezwłocznie uzupełni braki w oznakowaniu, a co do miejsc parkingowych, przeanalizuje możliwe rozwiązania – dodaje komendant.

Rozwiązanie do tej pory się nie pojawiło. Skoro więc spółdzielnia twierdzi, że nie chciała strefy na całej ulicy, dlaczego ZDM jej nie zlikwiduje przed przedszkolem?

- Możliwe, że tak będzie, ale nie mówię, że na pewno – zaznacza Wołosz.

Drugim wariantem, jaki rozważa dyrektor, jest poszerzenie chodnika naprzeciwko przedszkola i pozwolenie na parkowanie częściowo na chodniku.

Na to jednak trzeba będzie poczekać. Jak długo?

- Jeśli zdecydujemy się tam zrobić miejsca parkingowe, to musiałbym ogłosić przetarg na ich wymalowanie. To potrwa przynajmniej 3 tygodnie – przyznaje.

A co do tego czasu mają zrobić rodzice?

- Mogą wjeżdżać na teren przedszkola. Tak by nawet było bezpieczniej – mówi.