„Po niedzielnych Mszach Św. trwa zbiórka podpisów pod petycjami przeciwko dofinansowaniu metody zapłodnienia pozaustrojowego „in vitro” przez powiat pabianicki”, czytamy na internetowej stronie parafii św. Maksymiliana w Pabianicach.

– Słyszałam i czytałam o tej zbiórce podpisów, ale do Starostwa nie dotarło żadne oficjalne pismo w tej sprawie – informuje Joanna Kupś, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego.

– Jestem zaskoczony taką reakcją parafian Kolbego – przyznał wiceprezydent Marek Gryglewski, który w 2017 r. jako radny powiatowy był inicjatorem powstania pabianickiego programu. – Kontaktowałem się z różnymi miejscowościami, gdzie jest już realizowany i nigdzie nie było takiego sprzeciwu. Nasz program spotkał się z zainteresowaniem mieszkańców powiatu.

Niewykluczone, że i Rada Miejska podejmie starania o włączenie się w jego finansowanie.

Akcję zbierania podpisów pod protestem zapoczątkował jeden z wiernych należących do parafii św. Maksymiliana. Zrobił to trochę późno, bo program Rada Powiatu Pabianickiego już dawno przyjęła, a w czerwcu starosta Krzysztof Habura podpisał umowę ze spółką Gameta na jego realizację.

– Zgłoszenia do programu in vitro są przyjmowane od 30 maja tego roku, to jest od daty podpisania umowy – dodaje Joanna Kupś.

Do udziału w programie zgłosiło się już 10 par (9 par małżeńskich, 1 związek partnerski). Najmłodsza kobieta biorąca udział w programie ma 28 lat, a najstarsza 38 lat.

– Żadna para nie została odrzucona, trwa weryfikacja dokumentów. Do zabiegu zostały zakwalifikowane cztery pary – informuje rzeczniczka starosty.

Weryfikacją par pod względem medycznym zajmują się lekarze specjaliści z Gamety.

– Jeszcze nie został wykonany żaden zabieg – ujawnia rzeczniczka.

Jak się szacuje, ok. 1.200 par z powiatu pabianickiego cierpi z powodu niepłodności. Teraz 40–50 z nich ma szansę na rodzicielstwo dzięki Programowi Polityki Zdrowotnej o nazwie „Dofinansowanie do leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego…”.

Starostwo zabezpieczyło w budżecie 150.000 zł rocznie na jego realizację. W sumie przeznaczy 750.000 zł na pięć lat.

– Zakładamy objęcie leczeniem co najmniej 25 par rocznie – ujawnia starosta Habura.

Leczenie nie jest darmowe. Pary zakwalifikowane do programu mają dofinansowanie do trzech prób w wysokości 5.000 zł każda, nie więcej niż 80 procent kosztów całej procedury.

Co sądzicie o finansowaniu tej metody zapłodnienia pozaustrojowego?