ad

Bieganie to ich pasja i sposób na życie. Piotr Wiciński i Monika Hetmanek chcą wykorzystać swoją pasję, by uratować życie. Przebiegną całe wybrzeże, od granicy polsko-niemieckiej do polsko-rosyjskiej. Łącznie 477 kilometrów. Wyruszą 23 czerwca.

- Monika dzięki waszej gazecie poznała historię pani Joli, chorej na raka - wyjaśnia Piotr Wiciński. - Zaprosiła mnie do wspólnego biegu i pomocy w organizacji. Chcemy w ten sposób nagłośnić zbiórkę pieniędzy na jej lek.

To lek ostatniej szansy, Kadcyla. Koszty są ogromne, a pani Jolanta traci powoli nadzieję na to, że uzbiera pieniądze.

- By leczenie miało sens, Jola musi zebrać środki na co najmniej 2 dawki, czyli 2/3 kwoty - mówi jej znajoma. - Uzbierana dotąd kwota wystarczy tylko na jedną dawkę.

Nadzieją są pabianiccy biegacze. Mocno wierzą, że dzięki ich wyczynowi rozniesie się wieść o heroicznej walce pani Joli.

- Jesteśmy ultramaratończykami. Mimo to bieg będzie dla nas trudny - mówi Wiciński. - Będziemy biec brzegiem, z plecakami. Większość trasy będzie piaszczysta.

Nie planują i nie rezerwują noclegów. Koszty ponoszą sami. Przewidują, że pokonanie trasy zajmie im 8 dni. Czyli będą biec do końca zbiórki na siepomaga.pl. 

Biegacze utworzyli stronę na Facebooku "Z zachodu na wschód". Patronat nad biegiem objął Urząd Miejski. 

Daj złotówkę. Zobacz, co się stanie!

Historię pani Joli opisywaliśmy też wielokrotnie na portalu, m.in. w artykule "Pani Jola błaga o pomoc. Chce żyć dla dzieci". Życie Pabianic zorganizowało też na portalu Facebook wydarzenie: "Daj złotówkę. Zobacz, co się stanie". Powód? Gdyby każdy z mieszkańców Pabianic przekazał 1 zł na leczenie umierającej na raka matki, kobieta już mogłaby zacząć leczenie. Niestety, nadal walczy o każdy dzień.