"Czy wiecie, że w XX wiek Pabianice wjechały tramwajem? Tak! (...) wjechał na przystanek końcowy przy kaplicy św. Floriana 16 stycznia 1901 r. W taki sposób po raz pierwszy na terenie Królestwa Polskiego elektryczna linia tramwajowa połączyła dwa miasta, Łódź i Pabianice".
Tak brzmią pierwsze słowa publikacji, która świeżo wyjechała z drukarni. "Przystanek Pabianice" ucieszy znawców tematu, ale nie tylko. Z sentymentem książkę obejrzy każdy pabianiczanin. Co znajdziemy w środku?
Autorzy wyjaśniają w niej, jak wyglądała budowa linii pabianickiego tramwaju, wagony, w jakich cenach na przestrzeni lat można było kupić bilet. W książce znajdziemy mnóstwo zdjęć archiwalnych, także z czasów okupacji hitlerowskiej i PRL. Nie zabrakło przedruków z dawnej prasy, także z Życia Pabianic.
- Książka została wydana przez Muzeum Miasta Pabianic w nakładzie 500 sztuk - wyjaśnia Aneta Klimek, rzecznik prezydenta.
Publikacje rozeszły się jak ciepłe bułeczki. 100 sztuk otrzymało muzeum. 50 sztuk pabianiczanie wygrali w konkursach na pikniku promującym miejską komunikację. 25 sztuk można było zabrać do domu z pabianickich autobusów.
- Dziś rozdaliśmy około 200 egzemplarzy - mówi Andrzej Różański, inżynier miasta. - Rozeszły się w mgnieniu oka.
Czy będzie dodruk? Wydział Infrastruktury Technicznej i Komunikacji rozważy taką możliwość.
Książka jest promocją projektu „Modernizacja i rozwój komunikacji miejskiej w Pabianicach", współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej. Nie jest przeznaczona do sprzedaży.
To opracowanie zbiorowe pod redakcją Joanny Matczak-Aleksandrowicz i Anety Adamczyk, przy współpracy Marcina Chmielewskiego, Michała Kłosowskiego i Piotra Poredy. Miała premierę w minioną sobotę podczas pikniku na Lewitynie z okazji Dnia Bez Samochodu.
Dla czytelników Życia Pabianic mamy do rozdania kilka egzemplarzy publikacji. Wypatrujcie konkursu na naszym portalu!
0 0
Niestety ale książki już nie można nabyć, ponoć już przed godziną 12:00 jej nie było... Tylko czekać jak pojawi się na OLX czy Allegro. Szkoda, kupiłbym ją, ale skoro nie ma, cóż, trzeba obejść się smakiem :(
0 0
Skoro książka jest promocją projektu, to powinna się znaleźć w wersji pdf na stronie Muzeum lub Urzędu Miasta, myślę, że wiele osób chętnie by się z nią zapoznało.
0 0
Ja jednak wolałbym album w wersji papierowej. To wyjątkowe wydawnictwo, nie jakiś prospekt reklamowy. Widziałbym ten album w swojej biblioteczce.
Czekam na dodruk :)
0 0
Piękny album