Jarosław Lesman złożył rezygnację z pracy w Pabianickim Centrum Medycznym. Czy zrezygnuje też z mandatu radnego?
 
– Złożyłem podanie o zwolnienie – potwierdza lekarz. – Chciałem się pożegnać z PCM natychmiast, ale zmuszono mnie do odpracowania okresu wypowiedzenia.
 
Jarosław Lesman będzie więc jeszcze przez trzy najbliższe miesiące, do 28 lutego, leczył pacjentów w poradni przy ul. Nawrockiego.
 
Nie ma go już na dyżurach w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Po incydencie z 25 października został zawieszony przez prezes PCM, a jego sprawą zajęła się wewnętrzna komisja etyki lekarskiej. Jaką sprawą? Lesman miał nietaktownie poinformować bliskich pacjenta SOR-u o jego zgonie.
 
Dlaczego złożył wymówienie?
 
– Mam dość nagonki na mnie, wypaliłem się – tłumaczył nam w rozmowie telefonicznej. – Rezygnuję z pracy w mieście. Nie mam siły odpowiadać na ciągłe zaczepki. Nie czuję oparcia w kierownictwie firmy, a wręcz odwrotnie. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Kocham swoją pracę i lubię leczyć, lubię swoich pacjentów. 
 
O jakie zaczepki chodzi? Oprócz "nietaktownego" zachowania w rozmowie z bliskimi zmarłego pacjenta, Lesman przeżył kontrolę z Urzędu Miejskiego.
 
– Dostałem polecenie od komisarza wyborczego, by sprawdzić miejsce zamieszkania radnego Lesmana – mówi Wojciech Poros, naczelnik Wydział Spraw Obywatelskich w Urzędzie Miejskim. 
 
Do Łodzi dotarła informacja od obywatela, który "doniósł", że radny mieszka na terenie gminy Dobroń. Jeśli tak by było, to nie mógłby być radnym miejskim.
 
– Sprawdziłem, zastałam radnego w miejscu zamieszkania w Pabianicach – informuje Poros.
 
Czy zrezygnuje z mandatu radnego?
 
– Zostaję radnym, chyba że jeszcze coś wypłynie – mówi Lesman. – Jestem człowiekiem honoru....
 
Co teraz zamierza robić?
 
– Poszukam nowej pracy – mówi. – Jest wiele konkursów. Będę startował.
 
Tymczasem okazuje się, że komisarz wyborczy na podstawie dokumentów oczekuje, że Rada Miejska pozbawi radnego Lesmana mandatu. Pismo do Biura Rady Miejskiej wpłynęło tydzień temu.
Z pisma wynika, że są dowody na to, że Lesman w kwietniu i maju 2016 roku nie był mieszkańcem Pabianic. Został wtedy wykreślony z listy wyborców. Był wtedy zameldowany w Chechle, gdzie ma dom. Dowodem na to jest też akt notarialny. Sprzedając mieszkanie wpisał, że jest zamledowany w Chechle. 
 
Radnym może być osoba, która jest zameldowana w Pabianicach. Mieszkać i pracować może gdzie chce, ale meldunek musi mieć w miejscu, w którym zasiada w Radzie.
 
- Nie zamierzam wprowadzać takiej uchwały na najbliższej sesji Rady Miejskiej - mówi Andrzej Żeligowski, przewodniczący Rady Miejskiej.
 
 
----------
Jarosław Lesman (59 lat), radny miejski czwartej kadencji.  Lekarz internista w pabianickiej służbie zdrowia pracuje od 34 lat. Był zastępcą ordynatora oddziału wewnętrznego i kierownikiem przychodni na Bugaju. Przez 11 lat pełnił dyżury w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. W tym roku miał ich 80. Cieszy się popularnością wśród pacjentów. Ma ich 1.700 (tyle osób zapisało się do niego w poradni na Bugaju).