Krzysztof Jarzębski nie spodziewał się przed wyjazdem tak sprzyjającej pogody.

- Nie chcę zapeszać. Pogoda jest bardzo ważna, gdy robi się coś takiego jak ja - mówi sportowiec.

Pabianicki kolarz jest w trasie już ponad dobę. Będziemy mogli powitać go dziś w nocy ok. 24.00 przed Urzędem Miejskim w Pabianicach. Powitają go urzędnicy.

Wtedy minie 40 godzin podróży Jarzębskiego.

Na ten moment wjechał do Polski. Granicę przekroczył w Słubicach. Teraz czeka Jarzębskiego krótka przerwa na śniadanie.

- Czuć już zmęczenie, przede wszystkim daje się we znaki bezsenność - przyznaje.