Pandemia koronawirusa Covid-19 trwa. Rząd nie znosi większości obostrzeń poza jednym. 18 stycznia w szkolnych ławkach zasiądą najmłodsi uczniowie, czyli ci uczęszczający do klas 1-3.

Zdezynfekowana i wysprzątana Szkoła Podstawowa nr 2 czeka na uczniów sześciu klas. Każdy rodzic dostał wcześniej informację wysłaną przez dziennik elektroniczny.

- Wprowadziliśmy pewne zmiany co do godzin przychodzenia na lekcje i kończenia zajęć przez poszczególne klasy – mówi Małgorzata Żmuda, kierownik administracyjny w Szkole Podstawowej nr 2. - Dzięki temu uczniowie nie będą się mijać w drzwiach.

W Szkole Podstawowej nr 3 do szkoły wrócić ma aż 13 klas. Do tej pory wszystkie miały lekcje na parterze. Teraz zajmą wszystkie trzy piętra.

- Na dwóch piętrach zaplanowaliśmy po cztery klasy, a na jednym piętrze będzie ich pięć – mówi Krystyna Kucharek, dyrektorka SP 3. - Szkoła jest duża, więc dzieci nie powinny się ze sobą zbyt często spotykać. Do tego nie będzie wspólnych przerw, tylko każdy nauczyciel będzie sam o tym decydował.

Każda klasa ma też osobny boks w szatni.

Podobnie będzie w Szkole Podstawowej nr 17. Na każdym piętrze będą miały lekcje po 2 klasy. Do szkoły będą przychodzić w odstępach co godzinę lekcyjną. Dzięki temu również różnie będą kończyć zajęcia.

- Przygotowaliśmy się w miarę możliwości. Minister często podkreślał te słowa. Musieliśmy dostosować wymagania pandemiczne do realiów placówki. Staraliśmy się zrobić to jak najbardziej optymalnie. O wszelkich zmianach poinformowaliśmy rodziców – mówi – Agnieszka Okruszek, z-ca dyrektora w SP 17.

We wszystkich szkołach wraz z nauczaniem klas 1-3 ruszają szkolne świetlice i stołówki. W tym przypadku jest trudniej. Tutaj nie da się całkowicie uniknąć mieszania dzieci z różnych klas. W SP 3 są cztery pomieszczenia świetlicowe. Do tego wygospodarowano piąte w jednej z pracowni.

- Chodzi o nauczycieli świetlicy, których też mamy ograniczoną liczbę. W każdym pomieszczeniu będzie musiał być opiekun – wyjaśnia Krystyna Kucharek. - Dzieci będą miały przypisane pomieszczenie i będą spotykały się zawsze z tymi samymi uczniami z innych klas.

Dodatkową pracownię na świetlicę wygospodarowano również w SP 17.

- Dzięki temu osobno będą uczniowie klas pierwszych, osobno drugich i osobno trzecich – mówi Agnieszka Okruszek z „siedemnastki”.

- Zobaczymy jakie będzie zainteresowanie pozostawaniem dziecka na świetlicy – dodaje Małgorzata Żmuda z „dwójki”. - Możliwe, że dzieci będą zostawać w tych klasach, w których mają lekcje.

Podobnie wygląda sprawa ze stołówką. Uczniowie klas 1-3 będą mogli korzystać z obiadów. W SP 3 zaplanowano trzy przerwy obiadowe. Tak samo ma być w „siedemnastce”. Tutaj przy jednym stoliku obiad będzie jadła dwójka dzieci. Mają siadać zawsze w tych samych parach. W Szkole Podstawowej nr 2 są dwa pomieszczenia na stołówce, więc każda klasa będzie mogła spożywać posiłek osobno.

W SP 3 między klasy rozdzielono również dostęp do toalet.

- Mamy ich sześć w budynku. Po skorzystaniu z toalety przez daną klasę, będzie się tam odbywała dezynfekcja. Dopiero wtedy będzie mogła skorzystać z niej kolejna klasa – dodaje dyrektorka.

Po długiej przerwie do pracy stacjonarnej wraca około 100 nauczycieli pabianickich szkół. Wśród nich jest 74 specjalistów od nauczania wczesnoszkolnego. Do tego dochodzą pojedynczy nauczyciele języka angielskiego oraz religii. Wszyscy, którzy wyrazili chęć zostali przetestowani w kierunku koronawirusa. Również testowali się pracownicy administracyjni.

- U nas przetestowały się wszystkie panie – potwierdza Małgorzata Żmuda z SP 2. - Zgłosili się również pracownicy administracji. Cały zespół zdrowy rozpoczyna pracę.

W klasach 1-3 nauczyciel ma lekcje tylko ze swoją klasą. W niektórych jest dochodzący nauczyciel języka angielskiego. Do tego 2 razy w tygodniu jest religia.

- To są nauczyciele, z którymi dzieci będą się kontaktować. Do pracy stacjonarnej w naszej szkole wracają też pedagodzy i panie od świetlicy. Otwarta będzie szkolna biblioteka – mówi Krystyna Kucharek z SP 3.

Rządowe wytyczne dla podstawówek w związku z powrotem do nich najmłodszych dzieci to w dużej części powtórka zasad, które zostały wdrożone 1 września 2020 r. 

- Nie wszędzie da się wszystko zrobić. O ile nie ma problemów z przesunięciem godzin przychodzenia uczniów do szkoły, o tyle już na przykład ze zmianą pracowni w niektórych placówkach takie problemy są – mówi Waldemar Boryń, naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu w Urzędzie Miejskim.

Gdy w jakiejś szkole pojawi się koronawirus o tym czy klasa idzie na kwarantannę będzie decydował sanepid.

- Trzeba wziąć pod uwagę, że dzieci wracają po feriach, a do tego o tej porze roku jest zawsze wzmożona zachorowalność. Niezależnie od epidemii spora grupa uczniów bywa w styczniu, w lutym, czy nawet w marcu przeziębiona lub chora i z tego powodu nie przychodzili do szkoły. Teraz do tego dochodzi jeszcze Covid-19. Nie wiem jak długo wytrwamy w zdrowiu, choć mam nadzieję, że jak najdłużej – podsumowuje Krysytna Kucharek.

Edukacja zdalna uczniów klas 1-3, w związku z drugą falą koronawirusa, trwała od 9 listopada 2020 r. Wciąż nie ma decyzji rządu o powrocie z zajęć na odległość starszych roczników. Czekają na to przede wszystkim tegoroczni maturzyści oraz obecni ósmoklasiści, którzy również przygotowują się do egzaminu państwowego, który zdaje się na koniec podstawówki.