Do okna zycia pabianickiego szpitala dziewczynka trafiła 6 lipca. Teraz zamieszka w Tuli Luli. Co to za miejsce? To ośrodek preadopcyjny, prowadzony przez łódzką fundację Gajusz.

Decyzja sądu o przeniesieniu dziecka zapadła dziś, 11 lipca. Jutro dziecko pojedzie do Łodzi, gdzie utulą je wolontariusze ośrodka. A co dalej?

- Sąd nada dziecku imię i nazwisko – informuje sędzia Lena Durajska, przewodnicząca Wydziału Rodziny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Pabianicach. - Na podstawie wszelkich znanych danych ustalona zostanie też data urodzenia. Te decyzje zapadną na rozprawie w piątek, 13 lipca.

Sąd przyzna też dziewczynce prawnego opiekuna. Jaka osoba może nim zostać?

- Staramy się, by był to człowiek, który ma wiedzę o takim dziecku – wyjaśnia Durajska. - Ma on takie same obowiązki, jakby był rodzicem. Nie jest łatwo znaleźć takiego opiekuna, zwłaszcza dla osób nastoletnich.

W tym przypadku nie będzie raczej kłopotu. Opiekę nad noworodkiem ma pełnić jedna z wychowawczyń łódzkiego ośrodka Tuli Luli.

Pozostawiona w oknie życia mała dziewczynka poruszyła serca pabianiczan.

- Jedna z mieszkanek miasta przyniosła dla niej do szpitala śpioszki, pieluchy i smoczek – mówi Adam Marczak, kierownik działu marketingu pabianickiego szpitala.

Szpital zapewnia jednak, że pomimo wdzięczności za ten odruch serca, nie jest konieczna pomoc. 

- Mamy takie artykuły na wyposażeniu - tłumaczy Marczak.

Co z rodzicami dziecka? Matka ma 6 tygodni na zmianę decyzji. Jeśli to nie nastąpi, dla dziecka będzie poszukiwana rodzina.