Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że kandydat na wójta, to ten sam Piotr Chałupka - inżynier z Ksawerowa, który został oskarżony o przemyt narkotyków. Piętnaście miesięcy spędził w areszcie. Sąd pierwszej instancji skazał go na długie więzienie. Sąd apelacyjny uniewinnił. Ale prokurator nie odpuścił i złożył kasację. 21 marca 2024 r. w Sądzie Najwyższym wyznaczono termin rozprawy kasacyjnej.

Silna grupa mieszkańców Ksawerowa wybiera się tego dnia do Warszawy na rozprawę. Chcą być w sądzie i wesprzeć pana Piotra w tych trudnych dla niego chwilach.

– Czułem i czuję wielkie wsparcie ze strony mieszkańców mojej miejscowości - mówi Chałupka. – Widzą we mnie osobę, która po tych doświadczeniach, które mam, da sobie radę w najtrudniejszych momentach. Uważają, że będę dobrym gospodarzem gminy.

Piotr Chałupka ma też doświadczenie w zarządzaniu majątkiem publicznym. Pracuje na odpowiedzialnym stanowisku w Politechnice Łódzkiej.

– Dbam o dobro ogółu jak o swoje. Liczę na grono wspomagających osób w ewentualnym rządzeniu gminą – zapewnia. – Chcę być dobrym gospodarzem, przyjaznym dla ludzi. Nie ma we mnie złości do świata.

Piotr Chałupka po pięciu latach walki w sądach doczekał się sprawiedliwości. W lipcu 2022 r. Sąd Apelacyjny w Łodzi uniewinnił go w całości od wszystkich zarzutów. Co mu zarzucał prokurator?

Udział w gangu przemytników narkotyków i przewóz do Polski znacznych ilości marihuany i heroiny. Akt oskarżenia powstał na podstawie zeznań „małego świadka koronnego” Damiana Sz., wielokrotnie karanego za oszustwa, który dzięki współpracy z organami ścigania odzyskał wolność.

Ksawerowianin nigdy nie przyznał się do winy, twierdził, że został pomówiony, a na ławie oskarżonych powinien znaleźć się ktoś inny, o tym samym co on imieniu i nazwisku.

Sąd pierwszej instancji dał wiarę świadkowi koronnemu i w czerwcu 2020 roku skazał Chałupkę na 7 lat i 4 miesiące więzienia. Od wyroku odwołał się obrońca i prokurator. Dwa lata później sąd apelacyjny zdecydował o uniewinnieniu pana Piotra.

- Wyrok uniewinniający jest prawomocny. Prokurator mógł tylko złożyć kasację do Sądu Najwyższego i zrobił to – mówi mecenas Bartłomiej Trętowski, obrońca pana Piotra. – Może być kandydatem w wyborach, bo nie jest skazanym.

Piotr Chałupka spędził za kratami około 20 miesięcy, najpierw w areszcie, w warszawskiej Białołęce, potem za kratami w Płocku i w więzieniu przy Smutnej w Łodzi. Był traktowany jak więzień szczególnie niebezpieczny. Z aresztu wyszedł za poręczeniem majątkowym w kwocie 60 tysięcy zł. Miał dozór policyjny. Musiał cztery razy w tygodniu „meldować” się w komendzie policji. Ksawerowianin miał myśli samobójcze.

– Na mojej krzywdzie prokurator zrobił karierę zawodową - mówi ksawerowianin. – Działał według powiedzenia „Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”.

Teraz Chałupka liczy, że Sąd Najwyższy odrzuci wniosek prokuratora o kasację wyroku.