Były rockowe przeboje sprzed 50 lat i wspólne granie. W przerwach na muzyków czekały przekąski, napoje, słodycze i morze piwa, za które jednak trzeba było zapłacić.

Kiedyś to były czasy, dzisiaj zostały wspomnienia i o te wspomnienia i spotkanie po latach chodzi w tych zjazdach.

- Sporo osób ucieszyło się na wiadomość o takim zlocie – mówi Witold Szulc organizator spotkania. - Nareszcie się zobaczymy - mówili i są. Wielu z nas nie widziało się pięć, a nawet dziesięć lat. Tu raczej nie chodzi o występowanie tylko możliwość porozmawiania, powspominania. Granie jest tylko przy okazji.

To czwarte takie spotkanie na przestrzeni ponad 20 lat. Pierwsze miało miejsce w kawiarni „Artystyczna” w 2001 roku, a jego inicjatorem był nieżyjący już Grzegorz Małolepszy.

Drugie było w 2002 roku a kolejne dopiero po 9-letniej przerwie.

- Jakoś tak wyszło - dodaje Witold Szulc. - Jeszcze w 2018 roku rozmawiałam z Grześkiem Małolepszym o powrocie to tych spotkań. Wkrótce wybuchła pandemia, potem odszedł Grzegorz.

Połączyła ich muzyka, piosenki, wspólnie zagrane koncerty, próby i  godziny rozmów.

- Wszyscy mają tu jakąś swoją historie muzyczną, grali ze sobą w różnych zespołach i konfiguracjach - dodaje Janusz Malinowski.