- Było upiornie, ale na szczęście nikt nie wyszedł z muzeum w trakcie zabawy – mówi Ryszard Adamczyk, dyrektor placówki.

Choć do Zamku wpuszczano w grupach nawet 15-osobowych, kolejki na zabawę były tak długie, że ciągnęły się aż do ulicy Gdańskiej. Duża część z 1.490 osób, które przyszły na duchy, obejrzała też wystawy znajdujące się w małym budynku muzeum. A 650 pabianiczan wzięło udział w grze terenowej „Od ziuka do marszałka”, zlokalizowanej m.in. w Parku Słowackiego. Co tam robili? Odszyfrowywali zakodowane wiadomości, rozwiązywali łamigłówki i bawili się w lekarza wojskowego.

- Jesteśmy wdzięczni pabianiczanom, że docenili nasze starania i tak licznie przyszli na naszą Noc Muzeów – dodaje dyrektor.