Jako pierwsza Dulską zagrała Milena Guenther. Publiczność nie spodziewała się, że będzie zmiana aktorki grającej główną bohaterkę. A jednak! Po około 20 minutach na scenę wyszła nowa pani Dulska. Tym razem była to Eliza Nowak.

- Było to dla mnie dużym zaskoczeniem. Szybko połapałam się o co, chodzi i zastanawiałam się, dlaczego reżyserka zastosowała taki zabieg. Przez chwilę pomyślałam, że są aż trzy odtwórczynie głównej roli i na premierowym przedstawieniu wszystkie chciały się pokazać – mówi Natalia Milewska z publiczności.

Finałowo rolę tytułowej bohaterki zagrała Aleksandra Konicka.

- Szukając ilości i różnorodności Dulskich stwierdziłam, że ta rozmaitość twarzy i temperamentów może głębiej dotknąć problemu dulszczyzny w nas, w naszych czasach – tłumaczy Teresa Dzielska, reżyserka.

Na scenie pojawiło się 11 aktorów. Poza paniami Dulskimi wystąpili: Renata Szkudlarek, Maria Maślanka, Anna Maślanka, Patrycja Celeban, Zuzanna Majda, Justyna Szczepanik, Bronisław Słabiak i Szymon Olech.

- Stres był jak zwykle. Nie ma takiego występu, żeby nie czuć adrenaliny. Tym bardziej, że była to premiera – mówi Szymon Olech.

Podczas premiery sala OSP w Dobroniu pękała w szwach. Nie było gdzie usiąść. Były gromkie brawa na stojąco. Przyszedł również zaprzyjaźniony aktor, Ireneusz Czop.

- Trzeba mieć wielkie serducho, żeby coś takiego robić – mówił. - To nie jest ani teatr amatorski, ani zawodowy. To jest grupa przyjaciół, którzy są już na wyższym poziomie i nawiązali bardzo dobry kontakt z widzem.

W spektaklu wykorzystano muzykę z Kabaretu Starszych Panów.

Za oświetlenie i dźwięk odpowiadał Piotr Szela. Kostiumy i scenografię przygotowała Sylwia Celeban. Materiał na stroje przekazały mieszkanki Dobronia. Teresa Dzielska podczas premiery dziękowała wielu ludziom, bez których wystawienie spektaklu byłoby niemożliwe.

Teatr sPokoleń dał dwa premierowe przedstawienia. Kolejne zaplanowano na 13 kwietnia. Aktorzy wystąpią również w sali OSP w Dobroniu.