ad

Na koniec zawodów jeden z organizatorów zawodów odpalił prawdziwą petardę. Wynikami 215, 220 i 225 kg ustanowił nowy rekord świata w grupie 45-49 lat i został mistrzem Europy.

To nie jedyny świetny wynik dla Pabianic. 1. miejsce w kategorii junior (do 140 kg) zajął 22-letni Marcin Szemberg.

Inny pabianiczanin, 25-letni Arkadiusz Redzynia, zajął 5. miejsce w grupie 110 kg z wynikiem 200 kg.

Sprowadzenie nad Dobrzynkę najsilniejszych ludzi na kontynencie zawdzięczamy rekordziście, Hovhannesowi Yazichyanowi. Nasz mocarz wywalczył dla Pabianic te zawody.

- Sam bym tego nie ogarnął. Mam swój sprawdzony sztab ludzi – przyznał Yazichyan. - W organizacji oprócz licznych sponsorów i władz samorządowych pomogli mi Heros Team Pabianice i Pałac Młodzieży w Łodzi.

Ponad 400 osób wraz z trenerami i osobami towarzyszącymi trzeba było nakarmić, zapewnić im nocleg.

- Jestem bardzo wdzięczny czterem pabianickim hotelom: Włókniarzowi, Aviatorowi, Piemontowi i RJ Hotelowi – wylicza mocarz. - Obniżyły ceny dla uczestników, pokazały prawdziwie polską gościnność.

Zawodnicy rywalizowali na dwóch podestach w hali koszykówki. Były specjalne zegary odmierzające czas i pokazujące ciężar, jaki podnosili mocarze. Rywalizowali w trzech dyscyplinach: przysiadzie, martwym ciągu (podnoszenie sztangi z ziemi) i wyciskaniu leżąc.

- Poziom sportowy był niezwykle wysoki, padały rekordy świata – mówi Hovhannes. - Wszyscy byli zachwyceni organizacją, nie słyszałem żadnych negatywnych opinii.

Wysoki poziom sportowy to nie kurtuazja. Potwierdziła to ikona damskiego sportu siłowego, Małgorzata Hałas, która w wadze do 60 kg wywalczyła złoto.

- Przyjechało dużo silnych dziewczyn. Ja wygrałam ciężarem 120 kg, ale nie przyszło mi to tak lekko, jak myślałam – opowiada mistrzyni Europy. - Podobała mi się atmosfera między zawodnikami, kibicowali sobie nawzajem.

Na 407 zawodników wystartowało 130 kobiet.

- Tymi zawodami złamaliśmy stereotyp, że sztanga nie idzie w parze z urodą – zaznacza Yazichyan. - Startowało tutaj mnóstwo pięknych, smukłych kobiet. Niekoniecznie sport siłowy oznacza, że zawodniczka musi być „babochłopem”.

Oficjalnie mistrzostwa otwarto w sobotę. Był „Mazurek Dąbrowskiego”, mnóstwo lukru płynącego z ust organizatorów oraz polityków i nagrody dla zasłużonych dla trójboju siłowego w Polsce, m.in. dla Mirosława Orłowskiego, Marcina Laśkiewicza czy Yazichyana.

- Udane mistrzostwa Europy zwiększą naszą szansę na organizację mistrzostw świata – mówi Yazichyan. - Będę o to walczył, byśmy za trzy lata zdołali zorganizować taką imprezę.