Nasz atleta walczył z Finem Vile Vaeinoe Juhani Salo i prowadził po pierwszej rundzie. W drugiej wykonał rzut, który sędziowie uznali za... kontrę przeciwnika i to Fin walczył dalej. Gdyby dotarł do finału, przed Michałem otworzyłaby się szansa walk w repasażach. Niestety, tak się nie stało i pabianiczanin wrócił do domu z wielkim niedosytem.