Niby to „tylko” powtórzenie wyniku z ubiegłego sezonu, ale podopieczne Piotra Rozwadowskiego dokonały rzeczy niezwykłej. Wywalczyły bowiem awans w Gdańsku, grając w… szóstkę. Ani na sekundę z parkietu nie zeszły Natalia Rosińska, Natalia Łopińska i Patrycja Kirsz. Ponad 37 minut na boisku spędziła Martyna Stępińska, która 16 lat skończy dopiero za 20 dni. 34 minuty grała Kaja Grygiel. Chwilę wytchnienia dwójce naszych rozgrywających dawała Martyna Boniecka.

Kogo brakowało w naszym teamie? Najskuteczniejszą w meczu rewanżowym Natalię Danych zatrzymały sprawy zawodowe. Podobnie jak wysoką Dominikę Poleszak. Z kontuzją zmaga się Magdalena Grzelak, podobnie jak Patrycja Daliga.

Mecz zaczęliśmy od dwóch skutecznych akcji Łopińskiej. Potem na prowadzenie wyszedł AZS, ale pod koniec pierwszej kwarty rzuciliśmy trzy „trójki” w wykonaniu Stępińskiej, Grygiel i Łopińskiej. Dzięki temu AZS prowadził tylko 22:19. W drugiej kwarcie szybko doprowadziliśmy do remisu 22:22 za sprawą Rosińskiej, ale potem gdańszczanki znów odskoczyły na kilka punktów. Tuż przed przerwą swój moment w meczu miała Kirsz, wsparta przez Rosińską i Stępińską. Do przerwy gospodynie wygrywały jednym punktem (33:32).

W trzeciej kwarcie AZS punktował regularnie i na minutę przed końcem tej odsłony miał już 11 punktów przewagi (51:40). Ostatnie kosze w tej kwarcie był dziełem Stępińskej (rzut osobisty) i Łopińskiej, ale to gdańszczanki były bliższe zwycięstwa, wygrywały bowiem 51:43.

Czwartą kwartę zaczęliśmy od dwóch „trójek” w wykonaniu Kirsz i Grygiel. Strata wynosiła tylko dwa punkty (51:49). W połowie kwarty AZS miał siedem punktów przewagi (62:55). I wtedy rozpoczął się koncert pabianiczanek, a nastąpił dramat miejscowych. AZS postawił na rzuty za trzy, ale do naszego kosza nie wpadła żadna z pięciu prób. Koszykarki z Gdańska popełniały błędy kozłowania i notowały straty piłki.

Tymczasem nasze koszykarki grały niczym rutyniarki. Za dwa i za trzy trafiła Łopińska (62:60). Stępińska zapewniła nam remis (62:62) na nieco ponad dwie i pół minuty przed końcem. Ale w koszykówce to bardzo dużo czasu. Jednak gospodynie pudłowały, a u nas piekielnie ważne punkty zdobyła Kirsz (62:64). My też pudłowaliśmy – nieskuteczne były dwa rzuty Łopińskiej i jeden Stępińskiej. Wreszcie na siedem sekund przed końcem dwa osobiste trafiła Rosińska. Na tablicy widniał wynik 62:66 i takim rezultatem zakończył się ten mecz.

Gospodynie miały już wykupione bilety do Krakowa. Ale do grodu Kraka na kolejne mecze pojadą nasze niezłomne koszykarki!

Grot: Łopińska 20, Grygiel 16, Stępińska 12, Kirsz 11, Rosińska 7, Boniecka.