Różyca powróciła do łódzkiej „okręgówki” i zapowiada się na to, że Włókniarzowi i GKS-owi Ksawerów wyrósł mocny rywal w walce o awans do IV ligi. Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał remis, pierwsi do siatki trafili goście, w 12. minucie. Kwadrans później wyrównał testowany lewy pomocnik.

Po przerwie nastąpiła rzeź włókniarzy. Rezerwowy bramkarz Jakub Waszczuk aż pięciokrotnie musiał sięgać po piłkę do bramki.

- To nasz najsłabszy mecz od… nie pamiętam, kiedy – mówi szkoleniowiec Włókniarza. – Trochę eksperymentowałem ze składem, ale nie ma usprawiedliwienia dla tak słabej postawy moich piłkarzy.

Po 16 ligowych meczach bez porażki i sparingowej wygranej (3:2) nad wzmocnionym Zawiszą Rzgów pabianiczan spotkał lodowaty prysznic.

- Przyda nam się takie sprowadzenie na ziemię - przyznaje Dziuba. - Nie poddajemy się, cały czas testujemy, szukamy optymalnych rozwiązań.

Szansa na rehabilitację już w piątek, gdy Włókniarz zagra w Łodzi w Pucharze Polski z PSV Łódź.

Włókniarz (I połowa): Marciniak – Kosatka, Czerwiński, Mazur, Jarych – Olszewski, Żabolicki (Kaczorowski), Bronka, Szafoni, testowany – Przyk.

Włókniarz (II połowa): Waszczuk – testowany, Mazur, Oberle, Kosatka – Olszewski, Rubiak, Kaczorowski, Sobytkowski, Maćkowiak – Wójcik.