ad

Ale Włókniarz się odgryzał i widzewiacy musieli się mieć na baczności. W 4. minucie Grzegorzowi Gorącemu zabrakło pół metra, by sięgnąć podanie Bartłomieja Wołynkiewicza. Siedem minut później Gorący po indywidualnej akcji został zablokowany, jednak ofiarnym wślizgiem wybił piłkę obrońcy. Futbolówka o centymetry minęła słupek łódzkiej bramki. Włókniarz grał też zawzięcie w obronie, czym doprowadził do frustracji byłego króla strzelców ekstraklasy Roberta Demjana. W kilku przypadkach okazało się, że Słowak do perfekcji opanował popularne polskie słowo na „k”. Nie popisał się też Marcin Pieńkowski, który w dość aktorski sposób próbował wymusić rzut karny.

W 27. minucie po stracie piłki z lewej strony goście wyprowadzili szybką akcję i Demjan z metra wpakował piłkę do siatki. Pięć minut później po rzucie wolnym obok bramki główkował Sebastian Dresler. Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy piłkę w środku pola stracił Adrian Potrzebowski. Błyskawiczna kontra zakończyła się golem Kacpra Falona. Do przerwy było 0:2.

Po zmianie stron Widzew atakował z mniejszą pasją, a Włókniarz ambitnie walczył. W 55. minucie Demjan wpadł w pole karne i strzałem z 13 metrów pokonał Adriana Olejnika. Poprzednio Demjan zdobył dwie bramki w meczu z PTC przy ul. Sempołowskiej. Jak widać, Pabianice służą Słowakowi…

Włókniarz też próbował, ale Jakub Dobroszek trafił w bramkarza. Potem Olejnik świetnie wybronił strzały Pieńkowskiego, Demjana i Falona, a po strzale Jakuba Kmity, Maksymilian Kowalski wybił piłkę z linii bramkowej.

Włókniarz – Widzew II Łódź 0:3 (0:2)

Gole: Demjan 27., 55., Falon 41.

Włókniarz: Olejnik – Acela (63. Stokłosa), Maślakiewicz, Mendak, Kowalski – Dobroszek, Potrzebowski, Mordzakowski, Gorący (80. Bielawski), Dresler (82. Rudzki) – Wołynkiewicz (69. Sęczek).