Grano 2 x 45 minut. W pierwszej połowie przeważały miejscowe, które mocno atakowały. Pabianicka defensywa trzeszczała w szwach, ale wytrzymała 33 minuty. Wtedy jedna z tomaszowianek zamknęła dogranie z bocznej strefy boiska i worek z bramkami się rozwiązał. Cztery minuty później rywalki skwapliwie skorzystały z pomyłki Magdaleny Samiec i było 0:2. Tuż przed przerwą strata Joanny Błaszczyk zakończyła się trzecim golem dla pierwszoligowca.

- Potrafiliśmy jednak od czasu do czasu zagrozić bramce Dagfilu, a najlepszą okazję ku zdobyciu gola miała Andżelika Błoch – mówi Radomir Znojek, trener PTC.

Minutę po zmianie stron zawodniczka Dargfilu huknęła z dystansu. Piłka odbiła się od poprzeczki, później od głowy Magdaleny Kociołek i ostatecznie wturlała się do bramki. Potem mecz się wyrównał. Pabianiczanki pokazały, że też w piłkę grać potrafią. Gospodynie ustaliły wynik w doliczonym czasie gry.

- Z naszego, trenerskiego punktu widzenia był to świetny sparing. Dużo wartościowsza jest ta porażka, gdzie minimalny błąd czy zła decyzja kosztowała stratę piłki, niż wygrana – dodaje R. Znojek. - Tomaszów, w którym zawodniczki grają w piłkę zawodowo, świetnie te błędy i pomyłki wykorzystywał.

W najbliższą środę PTC o godz. 18.30 zagra u siebie z Grabką Grabica, potem jedzie do… Opola na mecz z Unią.

PTC: Samiec - Karpińska, Łagowska, Pabjańska, Kowalczyk - Błoch, E. Kociołek, Błaszczyk, Owczarz, Jakóbczak - Bąbel. Grały również: M. Kociołek, Pabin, Próbka, Jakomulska, Kania.