Za nami półmetek rundy jesiennej. Obie drużyny z Pabianic zajmują miejsca w dolnej połówce tabeli. Włókniarz jest 9. (12 pkt.), PTC 14. (ledwie 3 pkt. na koncie). Pokusiliśmy się o analizę sił obu ekip w poszczególnych formacjach.

Bramkarze

W bramce PTC sezon zaczął Jerzy Baran, który w dwóch meczach puścił 11 goli i… zaginął. Ponoć podjął pracę w Niemczech. Zastąpił go 19-letni Mateusz Hajduk i obrońcy PTC poczuli pewność, że za plecami nie mają ręcznika. Hajduk spisuje się naprawdę przyzwoicie i pomógł drużynie wygrać jedyny mecz w sezonie, broniąc rzut karny.

17-letni Adrian Olejnik z miejsca stał się godnym następcą Damiana Rzeźniczaka. Malkontenci będą mu wytykać brak kilku centymetrów wzrostu, ale refleksu w grze na linii i odwagi w sytuacjach sam na sam nie można mu odmówić. Włókniarz stracił 10 goli, co też jest zasługą młodego golkipera.

W tej formacji mamy remis.

Obrońcy

Żadna z drużyn nie może pochwalić się stabilizacją w defensywie. Szkoleniowiec PTC Michał Buchowicz zapewne wystawi doświadczonych: Pawła Drewniaka, Łukasza Sikorskiego, Filipa Stuchałę i… kto wie, czy sam nie uzupełni obrony na środku. Pozostają mu w odwodzie młodzi: Dawid Prochuń i Patryk Stachowski, ale oni raczej wejdą z ławki. PTC straciło 31 goli, co jest najgorszym wynikiem w lidze.

Z kolei Artur Dziuba nie będzie miał do dyspozycji Mateusza Klimka (bierze w sobotę ślub), ale jego na prawej obronie udanie zastąpił Maksymilian Kowalski. Na środku zagrają Michał Mendak (coraz częściej atakuje bramkę rywala) i doświadczony Piotr Maślakiewicz. Na lewej stronie obrony pewne miejsce ma Dawid Acela.

Doświadczenie jest po stronie PTC, ale forma i liczby przemawiają za „zielonymi”.

Punkt dla Włókniarza.

Pomoc

„Fioletowi” w drugiej linii nie mają komfortu wyboru. W piątek wypadł Jacek Hiler (kontuzja mięśnia) i raczej nie zdąży się wykurować na sobotę. Trenerowi Buchowiczowi zostają w odwodzie: Dawid Kaźmierczak, Kacper Stańczyk i młody Jan Mikołajczyk. Na bokach mogą zagrać Dawid Boratyński i Rafał Cukierski. W razie kłopotów do dyspozycji są jeszcze Kamil Gręda oraz Filip Bednarski.

W pomocy „zielonych” jest stabilnie. O odbiór piłki i regulację tempa gry dbają waleczny Adrian Potrzebowski i doświadczony Wojciech Mordzakowski. Zapewne wesprze ich 43-letni Grzegorz Gorący, który zapału do gry ma więcej niż niejeden młodziak. Na skrzydłach są: będący w niezłej dyspozycji Jakub Dobroszek i Sebastian Dresler (po trzy gole w sezonie).

Punkt dla Włókniarza.

Atak

Gdyby zdrowy był Piotr Szynka, „fioletowi” dysponowaliby z przodu całkiem przyzwoitą siłą rażenia. Niestety, „Pepe” jeszcze nie doszedł do siebie po poważnej chorobie i w sobotę raczej nie wystąpi w pierwszym składzie. Trener Buchowicz może postawić na Daniela Dudzińskiego, który w tym sezonie też wyraźnie jest pod formą.

Gdyby nie skrzydłowi, dorobek strzelecki Włókniarza wyglądałby nader mizernie. Bowiem z napastników jedyną bramkę zdobył Tomasz Sęczek, który wyjechał zagranicę. Ani Adrian Pędziwiatr, ani Bartłomiej Wołynkiewicz, ani tym bardziej Adrian Włodarczewski, nie trafili jesienią do siatki ani razu.

Remis.

Trener

Niestety, Michał Buchowicz nie przygotował należycie drużyny do rozgrywek, na co wpływ miały różne czynniki, nie zawsze zależne od niego. Efekt jest taki, że „fioletowi” mają wielkie kłopoty w drugich połowach meczu, gdy wyraźnie brakuje im sił. Szkoleniowiec próbuje pomóc drużynie swoim wielkim doświadczeniem z czasów I ligi (ŁKS, Piotrcovia) i sam wychodzi na boisko, ale nie ma to konkretnego przełożenia na punkty.

Z kolei Artur Dziuba zakasał rękawy i wziął się do roboty, nie narzekając na kontuzje, umiejętności piłkarzy czy krzywe boiska MOSiR. Zebrał drużynę do kupy na tyle, że w połowie rundy wywalczył o dwa punkty mniej niż jego poprzednik w ciągu całej minionej jesieni. Obrał sobie za cel bezpieczną grę w połowie stawki i tę drogę na razie skutecznie realizuje.

Punkt dla Włókniarza.

W naszej zabawie 5:2 wygrał Włókniarz, ale pamiętajmy o tym, że derby rządzą się swoimi prawami. A czy w mieście będzie okres futbolowego bezkrólewia, czy któraś z drużyn będzie panować nad miastem, przekonamy się w sobotę około 17.30.