Dlaczego?

- W sparingach rozliczam chłopaków z realizacji wyznaczonych zadań. W pierwszej połowie nie wyglądało to źle, choć wystawiłem sporo młodych chłopaków. Od 25. minuty byliśmy w miarę równorzędnym rywalem dla czwartoligowca – relacjonuje trener. – Mieliśmy kilka ładnych akcji, pod bramką Sokoła było groźnie po stałych fragmentach gry.

W pierwszej połowie jedynego gola dla GKS strzelił Piotr Szynka, było to trafienie na 1:1.

- Po zmianie stron wprowadziłem do gry wielu młodych piłkarzy, którzy jeszcze sporo muszą się uczyć – mówi Maćczak. – Jednak po to są sparingi, by zdobywali doświadczenie.

W zespole z Ksawerowa zabrakło dużej części podstawowego składu z ubiegłego sezonu. Nie było bramkarza Jarosława Osypczuka oraz zawodników z pola: Radosława Jurkowskiego (bliski przejścia do Iskry Dobroń), Adriana Kasztelana (dochodzi do siebie po kontuzji), Marcina Kabzińskiego (uraz), Łukasza Pierzyńskiego (praca), Kacpra Stańczyka i Przemysława Kołakowskiego (urlopy).

- Po kwadransie z boiska z urazem mięśniowym zszedł Rafał Cukierski – dodaje szkoleniowiec.

Do drużyny po kontuzji więzadeł krzyżowych wrócił Karol Rychta.

GKS: testowany – Korzeniewski, Kaźmierczak, Ziółkowski, Pestka – Mąkosza, testowany, testowany, Ławniczak, Szynka – Cukierski. Na zmiany: Szczerkowski – Rychta, Papuga, Adamiak, Furmanek, Żurawski, testowany x 3.