O wyjazd do Paryża Polki rywalizowały z Niemkami. „Biało-czerwone” miały nad zachodnimi sąsiadkami niewielką przewagę, zatem plan na start w stolicy Egiptu był prosty – zakończyć turniej na wyższej pozycji w turnieju drużynowym niż Niemki, bądź zająć miejsce tuż za nimi.

Sprawa rozwiązała się już w pierwszej rundzie.

„Biało-czerwone” w składzie: Walczyk-Klimaszyk, Martyna Jelińska, Martyna Synoradzka i Hanna Łyczbińska pokonały Węgierki 45:32 i awansowały do kolejnej rundy.

W tym samym czasie reprezentacja Niemiec uległa Korei Południowej 39:44 i stało się jasne, że to Polki wywalczyły przepustkę do Paryża. Kwalifikacja dla drużyny daje też trzy miejsca w turnieju indywidualnym.

W ćwierćfinale Polska uległa USA aż 17:45.

Polskie drużyny szermiercze będą dość mocno reprezentowane na igrzyskach – oprócz florecistek pojadą tam też floreciści i drużyna szpadzistek.

Po raz ostatni drużyna polskich florecistek startowała 12 lat temu na planszach olimpijskich w Londynie. Polki w składzie: Sylwia Gruchała, Martyna Synoradzka, Karolina Chlewińska i Małgorzata Wojtkowiak były piąte.

Tymczasem w turnieju indywidualnym Pucharu Świata w Kairze, Julia Walczyk-Klimaszyk zajęła 11. lokatę. Pabianiczanka była najlepszą z Polek – w turnieju głównym rozbiła Rio Azumę (Japonia) 15:3, wygrała z reprezentacyjną koleżanką Martyną Jelińską 13:12, a w walce o ćwierćfinał uległa Chince Chen Qingyuan 10:15.