Niewiele bowiem trzeba, by znalazł się w gronie milionów ludzi, którzy nie myśleli nigdy o tym, czym są choroby układu ruchu i profilaktyka. A to oni właśnie są najbardziej narażeni na bolesne schorzenia, które mogą nawet całkowicie uniemożliwić im dotychczasowe, normalne życie.

Bo może być tak, że boli przy każdym kroku i przy każdym ruchu ręką. Boli kręgosłup, męczą bóle stawów, chorują kości. Każdy ruch to wysiłek albo konieczność zaciskania zębów. A ruszać się trzeba, choćby po to, by kolejny raz dotrzeć do lekarza czy fizjoterapeuty. Wszystko to może mieć swoją praprzyczynę w braku aktywności fizycznej, choć jej skutki sięgać mogą znacznie dalej.

Aktywność fizyczna, odpowiednio dawkowana (przesadzać też nie można!), to najlepszy sposób dbania o układ ruchu. Choroby tego układu niezwykle często atakują ludzi prowadzących siedzący tryb życia i starannie unikających wszelkiego wysiłku fizycznego, nawet tak nieznacznego, jak codzienne spacery.

A wystarczy spojrzeć na dzieci: są niezwykle ruchliwe, mają w sobie niespożyte pokłady energii, którymi nierzadko doprowadzają dorosłych, łaknących ciszy i spokoju, do stanu dalekiego od komfortu. Tę potrzebę mogą jednak zatracić, jeśli przynajmniej godzinę ruchu każdego dnia zastąpi im siedzenie przy komputerze lub oglądanie telewizji. Można o tym poczytać na stronie http://ruszajpozdrowie.pl/choroby-ukladu-ruchu/.

Minimum dzienne dla dorosłych jest o połowę mniejsze: wystarczy im pół godziny dziennie, choć oczywiście większa dawka aktywności jest bardzo zalecana. Znakomitą jej formą jest pływanie – no, ale do tego trzeba mieć w pobliżu kryty basen. Niezwykle modne stało się bieganie, które uprawiają ludzie we wszystkich kategoriach wiekowych. Jest to jednak spory wysiłek, zwłaszcza dla osób z nadwagą, dlatego ci wszyscy, których bieganie nadmiernie obciąża, powinni zacząć od regularnych spacerów. Nawet bardzo wolny spacer może się z czasem przekształcić w szybszy, a stąd już bardzo blisko do truchtania, potem już „porządnego” biegu.

Aby zacząć spacerować, nie trzeba nawet decydować się na wychodzenie z domu tylko w tym celu. Można przecież wysiąść o dwa przystanki wcześniej z tramwaju lub autobusu, albo zaparkować samochód nieco dalej niż metr od własnych okien. Przechadzka to łagodny wysiłek, po którym nie powinny nikomu doskwierać bóle mięśni.

Naprawdę łatwo jest wykonać pierwszy krok – dosłownie i w przenośni. I ruszać się, także po to, by zawsze móc się ruszać bez bólu i ograniczeń.