W czwartek o godz. 8.00 strażnicy miejscy patrolujący ulicę 3 Maja zauważyli dużego psa biegającego bez smyczy i kagańca.

- Właściciel psa twierdził, że zwierzę nie musi być na smyczy, bo nie jest agresywne - mówi Ireneusz Niedbała, zastępca komendanta Straży Miejskiej. - Twierdził, że pies może swobodnie biegać, bo jest na swoim osiedlu.

Strażnicy miejscy skierowali do sądu wniosek o ukaranie opornego właściciela.

Za prowadzanie psa bez smyczy właścicielom grozi kara w wysokości 200 złotych.