ad

 - Spokojna noc, wigilijny wieczór i dzisiejszy ranek. Nie zatrzymaliśmy pijanych kierowców. Nie było też na szczęście wypadków - wylicza dyżurny policjant.

Robotę mieli tylko z pijanymi, którzy nie mogli dojść do domów z wigilijnej kolacji.

- Siedmiu zebraliśmy z ulic do wytrzeźwienia - mówi. - Przewracali się, leżeli na ulicach.

Sporo roboty miało pogotowie.

- Było bardzo dużo wyjazdów. Ale to nie były zatrucia, tylko cała gama chorób - wyjaśnia dyżurna z pogotowia.