O przykrych konsekwencjach niezamykania drzwi do mieszkania przekonała się 52-letnia pabianiczanka. W piątek w godzinach porannych powiadomiła dyżurnego o mającej miejsce chwilę wcześniej kradzieży pieniędzy. Z relacji kobiety wynikało, że do mieszkania wszedł nieznany jej mężczyzna. Prosiła go o opuszczenie lokalu, lecz ten nie reagował na jej prośby. Po chwili  przeszukał leżącą w przedpokoju torebkę. Z portfela skradł pieniądze i opuścił mieszkanie. Pokrzywdzona wybiegła za złodziejem na klatkę schodową, gdzie doszło między nimi do szarpaniny. Pabianiczanka o porannym zajściu powiadomiła policjantów i podała dokładny rysopis napastnika. Jeszcze tego samego funkcjonariusze podczas pełnionej służby na mieście zauważyli idącego ul. Kilińskiego mężczyznę odpowiadającego rysopisowi sprawcy. 36-latek nie krył zaskoczenia. W rozmowie z mundurowymi przyznał się do kradzieży pieniędzy. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszał zarzut dokonania kradzieży rozbójniczej, za co grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności