- Nie wiedziałem komu wynajmuję. Mówili, że to sklep modelarski. Myślałem, że modą będą się zajmować - mówi właściciel kamienicy.

Przez miesiąc walczył z najemcą. 

- Nie chcieli opuścić lokalu - tłumaczy. - To im wreszcie zaspawałem wejście blachą. Już u mnie nie handlują. My z żoną przez miesiąc przez nich nie spaliśmy. Tyle nas zdrowia kosztowali.

O tym, że na początku maja zaczął działać kolejny sklep z dopalaczami, pisaliśmy tutaj: www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/nasze-sprawy/kolejny-sklep-z-dopalaczami.html

- Kupiliśmy nieruchomość, żeby ją wyremontować i wynająć na mieszkania, sklepy. Nie chcieliśmy tutaj takich rzeczy - mówi właściciel. - Przecież taki sklep odstrasza innych ludzi.

Nowa metoda sprzedaży dopalaczy to urządzanie sklepów z modelami do sklejania. Sprzedawane są pudełka z modelami. A w nich są pojemniki z farbą, klejem. To właśnie w tych pojemnikach są dopalacze. Trudno udowodnić sprzedawcy, że handluje dopalaczami. 

- Policja legitymowała tych ludzi i nic nie robiła. Puszczała ich wolno - dziwił się właściciel budynku.

Przed kamienicą przy ul. 3 Maja radiowóz policji lub Straży Miejskiej parkował non stop od 9 maja.