W Chechle Pierwszym tydzień temu o północy z soboty na niedzielę śmiertelnie potrącony został 30-letni Piotr B. Droga w tym miejscu (dawna DK 14) jest nieoświetlona, nie ma tam żadnej latarni. Mercedesem sprinterem kierował 49–letni mieszkaniec Pabianic. Kierowca busa zobaczył go w ostatniej chwili. To był moment, gdy pieszy już był na jego pasie drogi. Nie zauważył go wcześniej, bo pieszy nie miał żadnych elementów odblaskowych na ubraniu.
 
- W minionym roku mieliśmy 121 wypadków drogowych. Zginęło w nich 9 osób, a 137 zostało rannych – wylicza podinspektor Marcin Florek, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji przy ul. Żeromskiego. - Robimy analizy bezpieczeństwa co pół roku i sporządzamy comiesięczne informacje o zdarzeniach na drogach. Wyciągamy wnioski. Przyczyny wypadków są różne. Nie ma reguły.
 
Niespełna pół roku niemal w tym samym miejscu w wypadku samochodowym zginęły dwie osoby. Kierujący cinquecento miał 0,69 promila alkoholu we krwi.
 
Z powodu niedostosowania prędkości do warunków ruchu mieliśmy w zeszłym roku aż 15 wypadków i 108 kolizji. Zginęła w nich 1 osoba, a 18 zostało rannych. Najwięcej wypadków z powodu właśnie zbyt wysokiej prędkości było w styczniu zeszłego roku. Dni tygodnia, w których było najwięcej wypadków, to środy, piątki i niedziele. Pora dnia to godziny popołudniowe – od 14.00 do 22.00.
 
W samych Pabianicach mieliśmy w ubiegłym roku 25 zdarzeń z powodu niedostosowania prędkości pojazdu do panujących warunków. Doszło do 1 wypadku i 24 kolizji. Tylko na ul. Karniszewickiej doszło do trzech kolizji. Cztery były na Zamkowej, dwie na Myśliwskiej. Na Wiejskiej doszło do kolizji i do wypadku, w którym  ucierpiały dwie osoby.
 
Więcej na temat bezpieczeństwa na drogach przeczytasz w papierowym wydaniu Życia Pabianic