W środę (28 kwietnia) o godzinie 18.30 w Jadwininie opel wpadł do rowu. Wcześniej dachował. Kiedy strażacy przyjechali na miejsce zdarzenia, jeden z mężczyzn znajdował się w samochodzie. Zajmowali się nim ratownicy z zespołu medycznego. Kierowca opla był pod wpływem alkoholu.

- Był przytomny, ale kontakt z nim był utrudniony - mówi Szymon Giza, rzecznik pabianickiej straży pożarnej. - Drugi mężczyzna znajdował się poza pojazdem.

Kilka godzin przed zdarzeniem pabianiczanin oddał swojego opla do warsztatu mechanicznego.  -Mężczyzna, który kierował samochodem, to mechanik, który miał zająć się naprawą auta - mówi Joanna Szczęsna z pabianickiej policji. - Miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

Zniszczony został praktycznie cały samochód. Straty, jakie oszacowano, to 15 tysięcy złotych.