Policja poszukuje świadków zdarzenia, do którego doszło 5 marca przed godziną 18.00 w Pabianicach przy ul. Bardowskiego. Jak wynika z materiałów prowadzonego śledztwa, młody mężczyzna zaatakował nożem przechodnia, który z obrażeniami ciała trafił do szpitala.

Osoby mogące pomóc w ustaleniu okoliczności i przebiegu zdarzenia proszone są o skontaktowanie się z Komendą Powiatową Policji w Pabianicach przy ul. Żeromskiego, pokój 122 lub telefonicznie pod numerem 42 22 53 349.
 

Na ulicy Bardowskiego Krzysztof C. wyciągnął nóż. Twierdzi, że musiał bronić siebie i psa. „To on zażądał pieniędzy” – oskarża zaatakowana rodzina. Nożownikowi grozi dożywocie

Jest godzina 18.00. Na ulicy Bardowskiego młody mężczyzna idzie spacerkiem z psem. Mija małżeństwo z 10–letnią córką. Gdy mężczyźni są ramię w ramię, ocierają się. Dochodzi między nimi do ostrej wymiany zdań.
– Najpierw była sprzeczka, która przerodziła się w szarpaninę – mówi młodszy aspirant Joanna Szczęsna z policji. – 28–letni mężczyzna zażądał pieniędzy i poszczuł ich psem. Potem w jego dłoni pojawił się nóż. Wyciągnął go z kieszeni kurtki. Zadał nim ofierze kilka ciosów po całym ciele.
Ciosy nożem spadają na plecy, brzuch, nogę i ręce. Długi na 30 centymetrów nóż z zakrzywionym ostrzem miękko wchodzi w ciało. Przerażona kobieta krzyczy: „Ratunku! Pomocy!”. Dziewczynka biegnie do samochodu, który zatrzymuje się kilkadziesiąt metrów dalej. Prosi kierowcę o wezwanie policji.
– Parę minut później nadjeżdża karetka pogotowia i radiowóz – mówi Szczęsna. – Ale po napastniku z psem nie ma już śladu.
30–letni pokłuty nożem mężczyzna natychmiast jedzie karetką do szpitala. Lekarze od razu zabierają go na salę operacyjną. Od piątkowej nocy leży na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii.
– Jego stan jest stabilny – informuje w poniedziałek lekarka.
Ale nie pozwala na rozmowę z pacjentem.
Policjanci tropią nożownika od piątku wieczorem. Przesłuchują mieszkańców dzielnicy. Mają opis napastnika. To młody mężczyzna, ubrany w bluzę w pasy z kapturem. Charakterystyczny jest duży pies.
– Gdy już go namierzyliśmy i mieliśmy po niego jechać, sam zgłosił się na komendę – mówi młodszy inspektor Paweł Zarychta, komendant policji. – Do tej pory nie miał konfliktów z prawem.
28–letni Krzysztof C. w Pabianicach mieszka od niedawna. Wynajmuje tutaj mieszkanie. Na komendę zgłosił się w sobotę wieczorem.
– Do stawienia się na policji namówiła go mama – dodaje policjantka.
Według Krzysztofa C., para była mocno pijana. 30–letni mężczyzna bez powodu zaczął prowokować bójkę. Najpierw wyzywał, potem zdjął kurtkę i rzucił się na 28–latka. Wtedy do akcji wkroczył pies. Zaczął ujadać i bronić pana. Pijany złapał psa i groził, że skręci mu kark. Wtedy 28–latek wyciągnął nóż.
– Mamy zeznania, że to on poszczuł psem rodzinę, gdy ta nie chciała dać pieniędzy
– zdradza wątki śledztwa rzeczniczka policji.
Okazuje się, że ranny 30–latek jest znany policji. Ma już kartotekę kryminalną. Gdy spadały na niego ciosy nożem, był pod wpływem alkoholu. Podobno wracał z rodziną ze szpitala.
W poniedziałek po południu prokurator przesłuchał Krzysztofa C.
– Postawiliśmy mu zarzut usiłowania zabójstwa – mówi prokurator Krzysztof Ankudowicz, szef pabianickiej prokuratury. – Nie ma wątpliwości, że to on zadał te kilka ciosów nożem. Grozi mu kara nawet dożywotniego więzienia.

Krzysztofowi C. ma wniosek prokuratury sąd zasądził areszt tymczasowy.