Jeśli to wtorek, to ozory proszę
Już 13 lat Bar Agama karmi pabianiczan. 
- Proponujemy mielone, steki, pulpety, ale hitem wciąż jest schabowy – przyznaje Krzysztof Adamik, kucharz w Barze Agama.
To, co tygryski lubią najbardziej, to schabowy z ziemniaczkami. A do tego surówka, czyli kapusta biała lub kiszona.
 
Fantazja na temat karmienia
- Co byśmy nie wymyślili, to i tak największe powodzenie ma schabowy tradycyjny lub po cygańsku z pieczarkami i serem – mówi Jolanta Kaźmierczak, właścicielka Baru Fantazja. - Lubimy tradycyjną kuchnię.
Do tego ryż, kasza lub ziemniaki.
 
Rosołek mimo wszystko
Już 27 lat karmi nas Jadwiga Oborska w restauracji Jubilatka.
- I nic się nie zmieniło przez te lata w gustach konsumentów, którzy od zawsze przede wszystkim chcą zjeść kotleta schabowego – mówi Oborska. - Mamy świetnego kurczaka z makaronem i warzywami. Owszem schodzi, ale schabowy wciąż króluje.
 
Prażuchy w co drugi czwartek
Kogel mogel to żółtka utarte z cukrem, ale w Pabianicach kojarzy się bardziej z kapuśniakiem i prażuchami (ubite ziemniaki z mąką) polanymi skwarkami. Tak jest w co drugi czwartek w barze Kogel Mogel. Warto też zapamiętać, że cepeliny nadziewane mięsem są w co drugi poniedziałek.
- Ale bez schabowego nie mam dnia. Jednego dnia schodzi non stop schabowy po cygańsku z pieczarkami. A na drugi dzień klient po kliencie bierze filet po hawajsku z ananasem – mówi o smakach gości Ewelina Gocha, właścicielka baru Kogel Mogel.
 
Pierogi od szefa kuchni
- Są klienci, którzy od lat przychodzą niemal codziennie na pierogi – mówi Michał Olejnik, kierownik Pierogarni Salem.
Od 12 lat hitem są pierogi szefa, w których znajdziemy wołowinę, cielęcinę i grzyby leśne (9 sztuk - 14 zł). Cały czas chcemy jeść pierogi babuni, czyli z kapustą i grzybami. Wielu chętnych mają ruskie z serem, cebulą i ziemniakami (9 sztuk za 11 zł). Węgierskie też są w gronie popularnych dań. Smakują, bo są z boczkiem, papryką, pomidorami i pieczarkami.
 
Kultowo przy dworcu
Od 44 lat karmią nas w Barze Pierożek. To lokal wręcz kultowy z tradycjami, więc na Piaski fatygują się nawet mieszkańcy Bugaju.
- Kotlet schabowy to danie narodowe – mówi Włodzimierz Pietrowski, który z żoną Katarzyną prowadzi od 19 lat Bar Pierożek. - To rodzinna firma, bo wcześniej prowadzili ją przez 25 lat rodzice żony.
Czwartek zachwycił klientów zrazami wołowymi z kaszą gryczaną. 
 
Erka na ratunek głodnym
- Stawiamy na polską kuchnię, bo smakuje – mówi Agnieszka Palińska, kierownik Działu Żywienia w Pabianickim Centrum Medycznym. - Rosół, udka i schabowy to gwarancja, że będą zjedzone do ostatniej porcji.
Erka karmi dopiero od 14 miesięcy, a już ma fanów, którzy kochają podawane tutaj zrazy wołowe. Wielu amatorów ma sałata ze śmietaną. W kuchni szpitala rządzi szef Jarosław Bujnowicz. To spod jego dłoni wychodzą kotlety, de volaile, mielone i oczywiście schabowe.
 
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu Życia Pabianic