Tuż po 1 stycznia ceny paliw nie zdążyły się zmienić. Jest szansa, że będzie tak jeszcze przez kilka tygodni.

- Mijający rok zapamiętamy jako okres taniejącego paliwa na stacjach, a były to znaczące obniżki, zwłaszcza w II połowie roku - mówi Urszula Cieślak, analityk z Biura Maklerskiego „Reflex”. - Na razie nie powinno się za wiele w tej kwestii zmienić.

Analityk twierdzi, że na poziom cen detalicznych będzie wpływać wprowadzona od 1 stycznia 2015 roku opłata zapasowa. Może ona spowodować wzrost cen paliw od 4 do 6 groszy na litrze. Jednak w obecnej sytuacji nie musimy się obawiać, że w styczniu za paliwo zapłacimy więcej niż teraz.

- Kwota wynikająca z wprowadzonej opłaty zapasowej będzie w pierwszej kolejności niwelowała skalę prognozowanych obniżek cen na stacjach - dodaje Cieślak.

2 stycznia na pabianickich stacjach za benzynę 95-oktanową płaciliśmy od 4,59 zł (na stacji Lotos) do 4,69 zł (na stacji Statoil). Przedział cenowy za 98-oktanową mieścił się w 4,85 (Lotos) - 5,07 zł (TanCOoil). Za paliwo do diesla najmniej płaciliśmy na Lukoil i Orlenie (4,55 zł). Czy jest taka możliwość, że w tym roku ceny jeszcze spadną?

- Istnieje taka szansa, że ten rok będzie tańszy od poprzedniego i cena paliwa będzie zamykać się w 5 zł za litr - mówi Cieślak. - Podwyżek unikniemy tylko pod warunkiem, że ceny ropy będą po nowym roku dalej spadać lub złoty zyska na wartości w stosunku do dolara.