Władze miasta mają dość spółki Targowiska Miejskie. Powód? Ciągłe straty, brak nadzoru nad rynkami i zaniedbania na placach, gdzie się handluje. Skutkiem tego spółka będzie włączona do Zakładu Dróg i Zieleni Miejskiej.
- Półtora roku temu zmienił się zarząd Targowisk, ale nie dało to spodziewanych rezultatów - uważa Zbigniew Dychto. - Nie możemy pozwolić na to, by spółka nadal przynosiła straty.
W 2005 r. spółka zarządzająca targowiskami miała wpłacić do kasy miejskiej 49.950 zł. Nie dała ani złotówki. W zeszłym roku miała wpłacić 85.011 zł. Ale nie wpłaciła.
- Pieniądze te wydano na pokrycie bieżących kosztów spółki - ustalił wiceprezydent Jarosław Cichosz. - Straty sięgają ponad miliona złotych.
Gdy 3 lata temu powstawały Targowiska Miejskie, w ratuszu spodziewano się sporych zysków. Spółka zbiera opłaty z targowisk przy dworcu kolejowym, Nowym Rynku, ryneczku przy Batorego i przy Nawrockiego na Bugaju. Ale wszystko co zebrała, wydawała na swoje utrzymanie.
- Ludzie zajmujący się obsługą targowisk na pewno nie stracą pracy - zapewnia Dychto.
Dzięki połączeniu firm kasa miasta zaoszczędzi na pensji prezeski - Elżbiety Knut (około 3.500 zł miesięcznie) oraz księgowej.
Elżbieta Knut w zeszłorocznych wyborach samorządowych próbowała walczyć o fotel prezydenta Pabianic.