ad

Zdjęcie zrobił pan Jerzy, który nie kryje oburzenia i rozgoryczenia.

- Nikt nie zasłonił paskudnego muru fabryki, na tle której musiała śpiewać - zdenerwował się pan Jerzy. - Na koniec nikt jej nie podziękował. Nawet skromnego kwiatka nie wręczył. A pani Kunicka była, jak zwykle, wspaniała.

Koncert Haliny Kunickiej urządzili na parkingu Fabryki Wełny Urząd Miejski i Forum Odpowiedzialnych Pabianiczan. Szkoda, że sceny nie ustawiono tak, żeby widownia miała widok na wyremontowaną Pawelanę. Niestety, tłem był zaniedbany pofabryczny budynek Pamoteksu.