– Złożyłem podanie o zwolnienie – potwierdza lekarz. – Chciałem się pożegnać z PCM natychmiast, ale zmuszono mnie do odpracowania okresu wypowiedzenia.
 
Jarosław Lesman będzie więc jeszcze przez trzy najbliższe miesiące, do 28 lutego, leczył pacjentów w poradni przy ul. Nawrockiego.
 
Nie ma go już na dyżurach w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Po incydencie z 25 października został zawieszony przez prezes PCM, a jego sprawą zajęła się wewnętrzna komisja etyki lekarskiej. Jaką sprawą? Lesman miał nietaktownie poinformować bliskich pacjenta SOR-u o jego zgonie.
 
Dlaczego złożył wymówienie?
 
więcej w papierowym wydaniu Życia Pabianic