Najpierw wolontariusze wybrali 48 rodzin z Pabianic, które są w trudnej sytuacji. Informację mieli od pracowników instytucji pomocowych, księży i samych pabianiczan. Później zgłaszały się osoby, które chciałyby potrzebującym zrobić paczki na święta. Chętnych nie zabrakło. Darczyńców znalazły wszystkie pabianickie rodziny, które zakwalifikowano do Szlachetnej Paczki. 

- W tym roku było wiele takich sytuacji, gdzie jedna osoba organizowała całą ekipę do pomocy dla danej rodziny. Dzięki temu udało się zrealizować wszystkie potrzeby – mówi Monika Wawszczak, liderka Szlachetnej Paczki w Pabianicach.

W sobotę i niedzielę darczyńcy przynosili paczki do Zespołu Szkół nr 2. Tutaj zorganizowano sztab. Wolontariusze rozwozili paczki potrzebującym razem ze strażakami z Ochotniczych Straży Pożarnych z Pabianic, Woli Zaradzyńskiej, Piątkowiska, Konina i Żytowic. Na miejscu pomagali również harcerze z 90. PDH „Wórewask” i członkowie pabianickiej grupy KAPAP & KRAV MAGA. W akcji uczestniczyło ok. 50 osób.

Rekordowa paczka liczyła 44 kartonowe pudełka. Przygotowywało ją ok. 100 osób. Jej wartość szacuje się na kilka tysięcy złotych.

- Wartość paczek zaczynała się od ponad tysiąca złotych. To wszystko zależy od tego, czego potrzebowała dana rodzina. Jeśli tam była pralka czy lodówka, wiadomo że taka paczka była o wiele droższa – tłumaczy Wawszczak. - W większości kartonów zapakowano odzież, żywność i artykuły chemiczne. Były też upominki pod choinkę dla poszczególnych członków rodziny.

Sześć kartonów dla wybranej przez siebie rodziny spakowali Ala, Michał i mały Wojtuś.

- To była dla nas ogromna przyjemność. Chodziliśmy z listą po sklepach i wybieraliśmy. Mamy nadzieję, że udało się sprawić przyjemność tej rodzinie – opowiada Ala.

W akcji jako darczyńcy wzięli udział pierwszy raz.

- Słyszeliśmy o tym w radiu i telewizji i stwierdziliśmy, że to dobry sposób na pomaganie – mówi Michał. - Za rok też weźmiemy udział w Szlachetnej Paczce, ale już inaczej to zorganizujemy.

Aleksandra Kowalczyk do akcji włączyła swoją rodzinę i znajomych. Ci zaproponowali kolejnych. Cała grupa zrobiła dla czteroosobowej rodziny 18 paczek.

- Bardzo się cieszę, że tak to wyszło. Wszystko czego potrzebują, to dostaną. To nasz sukces – mówi.

Podziękowania dla darczyńców i fotografię dyplomu opublikowała na facebooku.

Paczki przygotowywały również szkoły i przedszkola. W Przedszkolu Miejskim nr 13 rzeczy i pieniądze na zakup pralki przynosili pracownicy i rodzice dzieci.

- Nasze przedszkolaki paluszkami pokazywały rodzicom, gdzie wisi ogłoszenie o Szlachetnej paczce - opowiada Monika Suwak. - Spakowaliśmy 17 kartonów.

Wolontariusze przez cały projekt opiekowali się konkretnymi rodzinami. To oni zawozili im paczki w dniu finału.

- Reakcje są różne. Jedni się cieszą, inni płaczą, a jeszcze inni nic nie mówią, bo nie mogą wyjść ze zdumienia – opowiadają wolontariusze.

Wartość wszystkich paczek, które trafiły do pabianickich rodzin, oszacowano na 120.000 zł.

- W Pabianicach jest bardzo duże zainteresowanie tą akcją – ocenia Wawszczak. - Co roku zaangażowana jest coraz większa liczba osób. Ludzie organizują się w grupy.

Szczególnego wsparcia w tym roku udzielił Sebastian Jagieło, właściciel sieci aptek „Dar Zdrowia”.