Na „dołku” w komendzie wigilijną noc spędził jeden nietrzeźwy mężczyzna. Trafił tam już w ciągu dnia. To on próbował przed 14.00 wynieść z Biedronki w Ksawerowie zakupy, nie płacąc za nie. Miały wartość 400 zł.

- Kolega kończąc rano dyżur powiedział, że tak spokojnej Wigilii nie było od lat. I tak jest nadal – mówi dyżurny z komendy policji.

Strażacy też nie mieli wyjazdów w nocy. W sobotę o 11.00 dostali wezwanie na ulicę Kamienną. Tutaj rodzina martwiła się o 84-letnią panią, którą nie odbierała telefonu, nie otwierała drzwi.

- Rolety antywłamaniowe były zasunięte, a drzwi zamknięte od wewnątrz – relacjonuje dyżurny ze straży pożarnej. - Strażacy wybili szybę w oknie i weszli. Nikogo w mieszkaniu nie było.

Rok temu strażaków wezwano do podobnego zdarzenia. Według bliskich mężczyzna od kilku dni nie odbierał telefonów, nie reagował na pukanie do mieszkania.

- Wybiliśmy szybę w oknie, weszliśmy do mieszkania, a ten pan siedział w fotelu i czytał książkę. Stwierdził, że nie miał ochoty na kontakt z innymi. Pragnął samotności – mówi strażak.

O godz. 19.20 strażacy pojechali na s8, gdzie doszło do wypadku. Robert K. z Tomaszowa Mazowieckiego rozbił się na 212. km s8 w stronę Wrocławia. Rannych nie było. Jego vw jetta czołowo wbił się w barierkę.

- W nocy nie było wyjazdów. Od lat obserwujemy, że podczas świąt jest spokojnie. Chcemy spędzać ten czas w gronie rodzinnym – zauważa strażak. - Mamy coraz mniej wyjazdów w okresie świąt.

W Straży Miejskiej telefon też nie dzwoni.

- Jest spokój. I niech tak już zostanie – mówi dyżurny strażnik.