ad

W piątek przed Urzędem Miejskim tradycyjnie zorganizowano strefę skażoną pozytywną energią. Były transparenty z napisami: „Przytulone Pabianice”, „Przytul się”. Warsztaty taneczne zorganizowała Strefa Ruchu.

- Jak widać, tańczenie zumby nie jest moją najmocniejszą stroną, ale potrafię się bawić – powiedziałGrzegorz Mackiewicz, prezydent Pabianic.

Później pabianiczanie przytulali się przez kilka minut z uśmiechem na twarzy. Było 65 osób. Rok temu w hapenningu uczestniczyło 114 osób.

- Nie ma znaczenia to, że nie pobijemy w tym roku rekordu – mówiła Agnieszka Jaksa, organizatorka akcji.

Tradycją stało się przytulanie osób znanych w mieście. Na hasło „hug” zostali przytuleni przez wszystkich obecnych: Grzegorz Mackiewicz, Zbigniew Grabarz (radny miejski), Zofia Krieger-Kozłowska (radna miejska), Danuta Jacoń-Chmielecka (Pracownia Unikatum) i lew Lucjan.

- Mam nadzieję, że dzięki tej akcji pabianiczanie czują jedność. Przytuliłam chyba wszystkich, którzy byli w strefie skażonej, a oprócz tego kilkoro przechodniów – dodaje Lili Włodarczyk, wolontariuszka.

Happening przygotowała Grupa Wolontarystyczna „Agrafka”, która działa przy Ośrodku Profilaktyki i Integracji Społecznej. Z powodu upału nie udała się zbiórka krwi, którą przy okazji święta przytulania organizuje Polski Czerwony Krzyż.

- W ambulansie była zbyt wysoka temperatura – wytłumaczyła organizatorka akcji.

Pabianice otrzymały logo akcji Free Hugs jako jedno z 22 miast w całej Polsce. Oprócz nas co roku święto przytulania organizowane jest m.in. we Wrocławiu, Katowicach, Krakowie, Gdańsku i Poznaniu.

Osoby biorące udział w happeningu złożyły również życzenia dla pabianiczan.

Według statystyk przytulanie jest podstawową potrzebą każdego człowieka. Aby dobrze się rozwijać, powinniśmy być przytuleni 12 razy w ciągu dnia.