Gonili passata na sygnale, przez centrum Pabianic, bo uciekający pędził w kierunku Piątkowiska. Tutaj ścigany skręcił w stronę piłkarskiego boiska i mijając po prawej tor motocrossowy, uciekał w kierunku wsi Wincentów.
- Wydawało mi się, że policja strzelała - mówi świadek. - Oba auta przemknęły obok mnie z prędokością grubo ponad sto kilometrów na godzinę. Zniknęły za zakrętem w lesie.
Policja mówi co innego.
- Pierwsze słyszę o strzelaninie - dziwi się dyżurny Komendy Powiatowej. - Ta sytuacja nie wymagała użycia broni.
Świadek upiera się:
- Słyszałem dwa wystarzały z broni.
Policjanci ścigali auto aż do Kolumny.
- Niestety, w Kolumnie passat uciekł kolegom - dodaje dyżurny.